Bundeswehra zrezygnuje z zakupu sprzętu dla armii, który miał być wykorzystany w związku z napiętą sytuacją na Ukrainie - ujawnia niemiecki "Bild".
Nie będzie wielkich inwestycji w Niemczech
Zgodnie z planami minister obrony, Ursuli von der Leyen, Niemcy mieli kupić przynajmniej 100 czołgów - w tym maszyny Leopard 2. Do inwestycji jednak nie dojdzie. Armia naszych zachodnich sąsiadów nie zainstaluje również nowego systemu obrony przeciwlotniczej TLVS. Bundeswehra miała zostać lepiej zaopatrzona ze względu na kryzys ukraiński i agresywną politykę Rosji. "Zwrot w polityce inwestycyjnej na razie nie nastąpi" - pisze "Bild".
Największa reforma wojska w ostatnich dwóch dekadach
Budżet, przeznaczony na wojsko, zwiększy się o 1.7 mld euro w 2017 roku, ale blisko połowa kwoty zostanie przeznaczona na podwyżki wynagrodzeń. Mimo celu, postawionego przez Niemcy na szczycie NATO w Walii w 2014 r., nie osiągną wydatków na armię w granicy 2 proc. PKB i zwiększenia inwestycji na uzbrojenie o 20 proc. Rocznie Niemcy wydają na wojsko 1.1 proc. PKB.
Rząd Angeli Merkel reformuje armię - jej budżet ma wzrosnąć z 34 mld euro do 39 mld w 2020 roku. Minister obrony sukcesywnie zwiększa liczbę żołnierzy - do Bundeswehry wstąpi 14 tys. nowych wojskowych i ponad 4 tys. pracowników cywilnych. Reforma potrwa 7 lat, to największe plany Niemców od czasów zakończenia zimnej wojny.
Bundeswehra wykorzystywana jest w 16 misjach zagranicznych. Pomaga również uchodźcom z Syrii, teraz jej priorytetem stanie się obrona wschodniej flanki NATO. Z ostatnich doniesień medialnych wynika, że mimo cięcia inwestycji, niemiecki rząd do 2020 roku wyda ponad 90 mld euro na pomoc imigrantom w kraju.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
