Piotr Liroy-Marzec podczas sejmowej debaty o dużej ustawie medialnej. Fot. PAP/Paweł Supernak
Piotr Liroy-Marzec podczas sejmowej debaty o dużej ustawie medialnej. Fot. PAP/Paweł Supernak

Opozycja o ustawie medialnej: skok na pieniądze, zamach na prawdę

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 96

Ustawa medialna przygotowana przez rząd jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie. PiS: Media narodowe będą patriotyczne i wolne. Opozycja: to upolitycznienie mediów, trzeba się bać.

Postaną media narodowe

Tzw. duża ustawa medialna to trzy projekty ustaw autorstwa posłów PiS: o mediach narodowych, składce audiowizualnej i przepisy wprowadzające te ustawy. Od 1 lipca, jeśli projekt wejdzie w życie, TVP, Polskie Radio i PAP przekształcą się w media narodowe, czyli instytucje kultury. Za reformę mediów publicznych odpowiada były dziennikarz, Krzysztof Czabański. Niedawno wiceminister kultury stwierdził w rozmowie z PAP: - Mogę zagwarantować, że Rada Mediów Narodowych będzie was chroniła przed bezpośrednimi naciskami politycznymi. Skończą się telefony polityków do szefów mediów.

Aktualizacja: Media narodowe według PiS. Duże zmiany od września

Opozycja przeciwna zmianom w mediach publicznych

Część opozycji domaga się odrzucenia projektów PiS już w pierwszym czytaniu. Klub Kukiz'15 domaga się wysłuchania publicznego, co - jak twierdzą posłowie - obiecywała wcześniej większość sejmowa. 

 Według Wojciecha Króla z PO nowych zapisów "trzeba się bać". Michał Kamiński zarzucił PiS przeprowadzenie "zamachu na prawdę". - Wam media potrzebne są po to, by kłamać, bo prawdy boicie się najbardziej, bo prawda jest czymś, czego nie chcecie, aby docierało do Polaków i myślicie, że media narodowe - plugawiąc to słowo "narodowe", święte dla wielu - stając w służbie jednej partii politycznej, zrobią Polakom wodę z mózgu. Nie zrobią - mówił Kamiński.

Jan Dworak, były prezes zarządu TVP, zwrócił uwagę na niekonstytucyjność wprowadzenia Rady Mediów Narodowych. Z kolei Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO uważa, że Rada Mediów Narodowych to drugi Radiokomitet z czasów PRL: - To wszystko PRL, tylko PRL PiS, nie bis - stwierdziła.

Piotr Liroy-Marzec zwracał się wprost do posłów PiS: - Artysta w takim wypadku idzie do ludzi, którzy się na tym znają. Poradźcie się fachowców - mówił. Przedstawiciel ruchu Kukiza stwierdził, że projekt ustawy medialnej jest jak bardzo słaba wersja "demo". Liroy zapowiedział też prace, które poprawiają część proponowanych zapisów.

Politycy Nowoczesnej oceniają pomysł PiS jako "skandalicznie słaby". - Propozycje mają omijać ustawę zasadniczą, bo marginalizuje się Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - krytykował projekt Grzegorz Furgo.

Składka audiowizualna dołączona do rachunku za prąd

Zdaniem posłanki PiS, Barbary Bubuli, przegłosowanie dużej ustawy medialnej jest "świętą powinnością polskich patriotów", która przyniesie "wielką odnowę mediów".

- Uniezależnienie Rady Mediów Narodowych od bieżących wpływów politycznych to jeden z filarów ustawy - oceniła w Sejmie. Joanna Lichocka podczas debaty zapewniła, że PiS oddaje media publiczne w ręce Polaków i odcina od wpływów partyjnych nominatów.

Politycy PiS chwalą nową składkę audiowizualną w wysokości 15 złotych miesięcznie. Będzie dołączona do rachunku za prąd i wejdzie w życie od 1 stycznia 2017 roku. Zwolnieni z opłat zostaną osoby powyżej 75. roku życia, niepełnosprawni i biedni.

Rada Mediów Narodowych będzie wybierana przez Sejm, Senat i prezydenta na sześcioletnią kadencję. Swoje miejsce w tym gronie otrzyma największa partia opozycyjna, obecnie PO. Rada wybierze nowe władze mediów publicznych.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka