Tablice przy wejściu do obozu w Sobiborze. fot. wikimedia
Tablice przy wejściu do obozu w Sobiborze. fot. wikimedia

Rosyjskie media o "polskich obozach śmierci". Będzie protest MSZ

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 49

Minister kultury Rosji zwiedza obóz zagłady w Sobiborze w ramach Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Agencja Ria Novosti w depeszy podała, że Władimir Miedinski: (...) "weźmie udział w ceremonii złożenia kwiatów, upamiętniając radzieckich jeńców, którzy zginęli w polskim obozie koncentracyjnym Sobibór".

Fraza o "polskimi obozie zagłady" pojawiła się w środę na stronach internetowych Ria Novosti, telewizji Kanał Piąty i rosyjskiej RT. Ta ostatnia informuje, że rosyjscy jeńcy wojenni "zginęli w polskim obozie koncentracyjnym Sobibór". Kanał Piąty: "Na miejscu polskiego obozu koncentracyjnego Sobibór odbędzie się uroczystość żałobna".

Kłamstwa oświęcimskie

Polskie MSZ od lat interweniuje w sprawie "kłamstw oświęcimskich" - począwszy od tytułów prasowych, informacji w tekstach mediów zagranicznych, po wypowiedzi polityków. Nie inaczej będzie tym razem. - Ambasada RP w Moskwie wyśle protest i zażąda sprostowania - poinformował rzecznik ambasady Bartosz Cichocki. Taka reakcja będzie dotyczyć każdego serwisu informacyjnego, który poda fałszywe nazewnictwo, dotyczące obozów śmierci w czasie II Wojny Światowej.

W samym tylko 2014 roku MSZ interweniowało ponad 150 razy, gdy pojawiały się w światowych mediach stwierdzenia o "polskich obozach śmierci". Łącznie w latach 2011-2015 polska dyplomacja reagowała ponad 600 razy. Największy skandal wywołał Barack Obama podczas wygłoszonej laudacji ku czci Jana Karskiego. Prezydent USA wręczył pośmiertnie kurierowi Polskiego Państwa Podziemnego Prezydencki Medal Wolności.

Kompromitacja polityków amerykańskich

- Bojownicy ruchu oporu poinformowali go, że Żydzi są mordowani na masową skalę i przeszmuglowali go do warszawskiego getta i polskiego obozu śmierci, by zobaczył to na własne oczy. Jan przekazał tę informację prezydentowi Rooseveltowi, co było jednym z pierwszych świadectw o Holokauście i błaganiem świata o podjęcie działań - mówił Obama w 2012 roku.

Rozczarowania nie krył ówczesny minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski. MSZ wydało komunikat, w którym poinformowano, że polska dyplomacja reaguje za każdym razem, gdy ktoś mówi lub pisze o "polskich obozach śmierci". Premier Donald Tusk zwrócił się do ambasadora USA w Polsce o pilną informację ws. słów Obamy. W końcu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych wyraził ubolewanie w związku z zaistniałym skandalem.

Podobny skandal wywołał dyrektor FBI, James Comey w ubiegłym roku. - (...) mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić - powiedział w przemówieniu, który wydrukował "The Washington Post". W tym przypadku reagowała ambasada polska w USA.

Dyskusja w polskich mediach

We wtorek na temat polityki historycznej i popularnym sformułowaniu o polskich, a nie niemieckich obozach śmierci, dyskutowano w programie "Debata" w TVP. Zdaniem Bronisława Wildsteina, Polska przez 25 lat nie prowadziła polityki historycznej na wzór Niemiec.- Polska tożsamość miała być ułomna. A I Rzeczypospolita była niezwykłym kultem wolności, mało kto o tym wie. To wymaga dużo czasu, wysiłku, ale jest do zrobienia - podkreślał publicysta "Wsieci".

- Okolicznik "polski" może oznaczać równocześnie miejsce, jaki i atrybut tego, kto co zrobił. Jeśli naburmuszony Polak będzie myślał, że powie prawdę o Polsce, to jesteśmy naiwni - oponował Sławomir Sierakowski. - Jeśli się chcemy ścigać na to, kto więcej powie "Polska Wacząca z Niemcami", to tak się polityki nie buduje. Najlepiej budować wizerunek dzięki demokracji liberalnej - dodał publicysta "Krytyki Politycznej".

Z kolei Jacek Żakowski w programie "Debata" wyraził przekonanie, że obywatele innych krajów doskonale rozumieją, o co chodzi, gdy pada sformułowanie o "polskich obozach śmierci", a sprostowania polskiej dyplomacji są niepotrzebne. - To jest wymysł ksenofobicznej, zaściankowej prawicy. Są tysiące artykułów na świecie, czasem zdarzy się nieszczęśliwe sformułowanie. Każdy wie, kto wymordował w czasie wojny ludzi - przekonywał. - Gdy przychodzi nasze sprostowanie: oj, to ludzie myślą, że coś jest na rzeczy - krytykował działania MSZ. - Jeśli my się będziemy awanturować, światowa opinia publiczna nie będzie po naszej stronie - stwierdził.

Aktualizacja:Kara więzienia za używanie zwrotu "polski obóz"

Źródło: TVP, TVN24.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka