Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy - członkowie, fot. Flickr/OSCE Parliamentary
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy - członkowie, fot. Flickr/OSCE Parliamentary

Rada Europy nie zajmie się Polską. Dwóch polityków PO głosowało "za"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 161

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowało, że nie odbędzie się debata na temat stanu demokracji w Polsce. Tylko dwóch polityków z Polski poparło kolejną debatę w Strasburgu.

Nie będzie debaty na temat Polski

- Nie chcemy kwestionować suwerenności Polski ani wielkiego wkładu tego kraju w promowanie demokracji i wolności na Wschodzie. Byliśmy jednak świadkami obaw obywateli i unijnych instytucji dotyczących niezależności Trybunału Konstytucyjnego i ustawy o mediach publicznych, co moim zdaniem wymaga debaty i ją uzasadnia - podkreślał po głosowaniu członek Europejskiej Partii Ludowej (EPP), Valeriu Ghiletchi z Mołdawii. - Potrzebujemy faktów, a nie politycznych opinii. Poczekajmy więc, aż Komisja Wenecka, Komisja Europejska i inne ważne instytucje europejskie wyciągną własne wnioski - dodał.

W Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy zasiada 636 członków - 318 przedstawicieli parlamentów krajowych i 318 zastępców. Polska ma 12 przedstawicieli. 98 delegatów poparło pomysł, 89 było przeciwnych, 14 wstrzymało się od głosu. 

Debata na temat Polski odbyłaby się, gdyby zagłosowało "za" 2/3 delegatów zgromadzenia. Posłowie z PiS i Ruchu Kukiza zagłosowali przeciw, jeden się wstrzymał (Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej), natomiast Andrzej Halicki i Agnieszka Pomaska z PO poparli pomysł debaty w ZP Rady Europy. Pomaska jest przekonana, że dojdzie do niej i tak w kwietniu.

Aktualizacja: Kolejna rezolucja i debata o Polsce? Komisja Europejska naciska na rząd PiS

PO: PiS odpowiada za zły wizerunek państwa

Wynik głosowania komentował Ryszard Petru: - Jestem zadowolony, bo uważam, że takie debaty nie rozwiązują problemów. Debaty są wyłącznie show. Tak wyglądała również ostatnia debata w Parlamencie Europejskim - mówił. 

- Komisja monitorująca ciągle pracuje w Radzie Europy. Pracuje też Komisja Wenecka, która bardzo dokładnie bada fakty. Trzeba poczekać na rezultaty pracy obu tych komisji - stwierdził Cezary Tomczyk z PO. - My nie jesteśmy zadowoleni, że w ogóle czy w Radzie Europy, czy w Komisji Europejskiej, czy w Parlamencie Europejskim rozmawia się w taki sposób o Polsce. My przede wszystkim walczymy o dobre imię naszego kraju - dodał. Zdaniem byłego rzecznika rządu Ewy Kopacz, to PiS odpowiada za zły wizerunek państwa.

Aktualizacja: "Paraliż TK zagraża demokracji i rządom prawa" - PE przyjął rezolucję o Polsce 

W oczekiwaniu na opinię Komisji Weneckiej 

Satysfakcję po głosowaniu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy wyrazili posłowie PiS. - Wolelibyśmy, żeby tego rodzaju przekaz nie pojawiał się w mediach europejskich. Przekaz, który często jest przekręcany - podkreślał Ryszard Terlecki. - Europa dzisiaj powinna się zajmować realnymi problemami, a nie próbować odwracać uwagę od tego, co jest istotne - oceniła premier Beata Szydło.

Na opinię Komisji Weneckiej ws. zmian w Trybunale Konstytucyjnym wciąż czekamy. W skład ciała doradczego Rady Europy wchodzą eksperci od prawa konstytucyjnego i międzynarodowego, sędziowie, członkowie parlamentów narodowych oraz urzędnicy służby cywilnej. Polskę reprezentuje w komisji Hanna Suchocka.

Aktualizacja: Rada Europy zaniepokojona ustawą o TK. Będzie wniosek do Komisji Weneckiej

Źródło: TVN24, PAP.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka