Parlament Europejski zorganizuje w styczniu 2016 roku debatę o sytuacji w Polsce po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych.
W ubiegłym tygodniu politycy PO wstrzymali się z apelem, skierowanym do Martina Schulza, o zorganizowanie dyskusji na temat stanu polskiej demokracji i działań rządzących wokół Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie nie ma w opozycji jednomyślności. Wniosek złożyła dwa tygodnie temu grupa europosłów, ale po naradach w łonie Europejskiej Partii Ludowej, do której należą politycy PO i PSL, zarzucono pomysł.
Martin Schulz atakuje PiS
Przewodniczący europarlamentu, niemiecki polityk Martin Schulz, w ostatnich wywiadach ostro wypowiadał się pod adresem PiS, zarzucając tej partii "zamach stanu". Donald Tusk i Grzegorz Schetyna apelowali, by sprawę Trybunału Konstytucyjnego rozwiązać w polskim parlamencie.
- To jakieś szaleństwo. Nie ma żadnych podstaw do tej debaty i twierdzeń, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Widać zaplanowaną akcję przeciw Polsce. Po ostatnich wypowiedziach przewodniczącego Schulza, dziś także niektóre grupy polityczne w Parlamencie Europejskim próbują mieszać się w nasze wewnętrzne sprawy. Widać, że nowy, demokratycznie wybrany polski rząd zwyczajnie niektórych w parlamencie uwiera, a dla liberalno-lewicowych europejskich polityków demokracja w Polsce jest tylko wtedy, kiedy rządzą swoi. Decyzja o debacie to próba podkręcenia w naszym kraju emocji i zakwestionowanie wprost demokratycznych wyborów Polaków. Podczas debaty będziemy bronić Polski - komewntował europoseł PiS, Tomasz Poręba.
Bezprecedensowa debata o Polsce w PE na wniosek polskiej opozycji
Kilka dni temu jeden z unijnych urzędników powiedział dziennikarzowi RMF FM, że debata o polskiej polityce wewnętrznej byłaby bezprecedensowa: - Rzeczywiście to byłby precedens, bo nawet publiczna krytyka Węgier i polityki Victora Orbana nie odbyła się na wniosek opozycji węgierskiej - przypomniał.
Krystyna Łybacka, eurodeputowana SLD, zapowiedziała przed tygodniem bojkot wysłuchania: - Polski naród jest dumny i nie lubi, gdy wynosi się wewnętrzne sprawy na zewnątrz, a tym bardziej, gdy inne kraje nas pouczają. Dla Polaków byłoby to nie do zniesienia - powiedziała. - Nie wyobrażam sobie także, żeby Niemcy wystąpili przeciwko swojemu rządowi na forum Parlamentu Europejskiego - podkreślała.
Martin Schulz nie zamierza przeprosić polskich władz za stwierdzenia o "zamachu stanu" i "prawicowych populistach". We wtorek europosłowie PiS zaapelowali do przewodniczącego europarlamentu, by powstrzymał się od takich wypowiedzi.
W przyszłości:
Parlament Europejski przyjął rezolucję o Polsce
KOD dostał nagrodę Parlamentu Europejskiego
źródło: tvn24.pl, rmf24.pl
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła