Ewa Kopacz. fot. wikimedia
Ewa Kopacz. fot. wikimedia

Ewa Kopacz: Wczoraj słusznie ostrzegałam przed PiS

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 78

Ewa Kopacz wypowiedziała się pierwszy raz po rezygnacji ze startu w wyborach na przewodniczącą PO. - Moim celem byłą jedność partii. Ci, którzy mogą zrobić coś dla zjednoczenia PO, a nie podgrzewania atmosfery, powinni się wycofać - powiedziała.

Kopacz chwali swoje przemówienie

Zdaniem byłej premier, jej przemówienie, wygłoszonej w czwartek w Sejmie, było prawdziwe. - Popatrzcie, co PiS już robi. Z czym mieliśmy do czynienia wczoraj, gdy odebrano jednemu klubowi stanowisko wicemarszałka. Proponują zmienić kadencyjność szefa komisji ds. służb specjalnych i zmniejszyć liczbę zasiadających tam posłów. Teraz słyszymy o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym. Przed tym ostrzegałam - tłumaczyła dziennikarzom.

- Rok moich ostatnich rządów to rok, kiedy musiałam wypełnić swoje obietnice zawarte w expose, zmieniałam rząd i miałam potrójne wybory. W moim rządzie byli ludzie ze wszystkich frakcji w PO i dlatego Platforma w jedności poszła do wyborów - podkreślała.

Rozliczenia wewnątrz PO

Była premier dodała, że rozmowy i rozliczenia wewnątrz partii po przegranych wyborach są prowadzone w "gorszącej atmosferze". - Gdybym była tchórzliwa, nie przyjęłabym propozycji Donalda Tuska - odpowiedziała krytykom.

Czy boi się konfrontacji z Grzegorzem Schetyną, typowanym na przyszłego lidera PO? - Nie boję się nikogo - stwierdziła. W kuluarach największej partii opozycyjnej pada również nazwisko Tomasza Siemoniaka w kontekście rywalizacji o funkcję szefa PO.

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka