Jan Kulczyk. fot. wikimedia
Jan Kulczyk. fot. wikimedia

"Donald nie wyciął Kamińskiego i stąd afery". Układanki Kulczyka na taśmach

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 115

Podbicie energetyki przez najbogatszego Polaka, afery rządu, usunięcie niekorzystnych dla biznesmenów przepisów - o tym rozmawiał Jan Kulczyk z Radosławem Sikorskim, Krzysztofem Kwiatkowskim i Piotrem Wawrzynowiczem w ujawnionych fragmentach nagrań z Pałacu Sobańskich.

Z każdym rozmówcą Kulczyk omawiał kupno polskiej chemii, Ciechu. CBA w ostatnich tygodniach prowadzi postępowanie w sprawie prywatyzacji przedsiębiorstwa, sprawdzając, czy latem 2014 r. nie doszło do korupcji przy zakupie akcji polskiego giganta. Po zakupie akcji przez holding Kulczyka, ich wartość znacząco wzrosła.

W podsłuchanej dyskusji biznesmena z Piotrem Wawrzynowiczem - lobbystą, dobrym znajomym Sławomira Nowaka, "złotym dzieckiem PO" - padają stwierdzenia, wskazujące na duże wpływy Kuczyla w polskim rządzie, które starał się przełożyć na proces prywatyzacyjny Ciechu. Interesami najbogatszego Polakami interesował się również inny polityk PO, Sławomir Nowak.

Piotr Wawrzynowicz: Dwie niezależne forpoczty badały Włodka [Włodzimierza Karpińskiego - ministra skarbu, przyp. red.] , czy on nie spęka przy podejmowaniu decyzji. Posłałem Stasiu Gawłowskiego, to jest sekretarz w Ministerstwie Ochrony Środowiska i Kaziu Plocke, sekretarz w Ministerstwie Rolnictwa, to jest jego kumpel. No i tam przy wódeczce gdzieś, chodzili go pytali, ale czy ten Włodek, który jest jebany w Platformie, nie spęka, żeby Jankowi [Kulczykowi - przyp. red.] sprzedać Ciech. I powiedział, że absolutnie nie spęka, że to jest w ogóle transakcja taka jak powinna być. Nic takiego się nie dzieje.

Jan Kulczyk: Sławek Nowak?

Piotr Wawrzynowicz:Tak, Pytał go czy on nie widzi zagrożeń i tak dalej. I on dwóm niezależnym źródłom powiedział, że on nie widzi żadnego zagrożenia. Powiedział, że on się z tobą widział, że macie wszystko dogadane, że tutaj nie ma problemu. Widziałem się dzisiaj z Arturem Osuchowskim, chyba... On jest wiceprezesem Ciechu. Chyba nic złego się nie dzieje, bo on o niczym nie ma pocięcia. Znaczy...

Jan Kulczyk:Widziałeś? Ja się widziałem z Bakalą? [Zdenek Bakala - jeden z najbogatszych Czechów, chciał kupić akcje Ciechu - przyp. red.]. Nic nie będzie z tamtej strony. Zna jego interesy i w ogóle tego. Widziałem się z tym, tym... Sołowowem. Powiedział: "Janek, ja przeciwko tobie nigdy w życiu nie wystąpię". Może się spotkać. No, Jakubas nie ma tutaj nic do tego.

Jan Kulczyk: Czy oni coś, czy mają pomysł, ile by chcieli?

Piotr Wawrzynowicz: Znaczy, oni by chcieli 31. To moim zdaniem zależy od tego, czy oni wypłacą dywidendę, czy nie, czy ktoś odpowie na to wezwanie, czy nie odpowie. Bo czym więcej nie odpowie, bo globalnie zapłacisz tyle samo przy wyższej cenie, jak przy niższej, by więcej powiedziało. Oni mają takie myślenie u siebie.

Rozmowa Kulczyka z Wawrzynowiczem przechodzi do krajowej polityki. Panowie nazywają Donalda Tuska "kierownikiem".

Jan Kulczyk:A ty myślisz, że on tam o mojej relacji z kierownikiem coś wie?

Piotr Wawrzynowicz:Myślę, że nie. Kompletnie. Znaczy on bardzo dba o to, żeby to było hermetyczne i umówmy - niech dalej żyje w przeświadczeniu, że ci załatwi to tutaj, znaczy i tak myślę, że to dużo. Wiesz, ja mam kontakt z kierownikiem, on bardzo często w poniedziałęk w samolocie z Gdańska, nie. To są najróżniejsze kontakty. Bo kiedyś rozbawił mnie bardzo, bo mówi mi, że... Ja mówię "bardzo miło mi, że pan ze mną rozmawia, bo z całą resztą młodych kolegów pan nie rozmawia", nie. A on mówi: "wiesz co, jak się zastanowić nad tym wszystkim, to twoi koledzy to bandyci albo mafia". Bandyci albo mafia. 

Kolejnym ujawnionym w Telewizji Republika nagraniem była dyskusja Kulczyka z Krzysztofem Kwiatkowskim. Szef NIK, pytany przez dziennikarzy kilka miesięcy temu o powód spotkania z najbogatszym Polakiem, zaprzeczał, by rozmowa toczyła się na temat Ciechu. Kwiatkowski mówi również o usunięciu zapisów w prawie, które pozwalały ścigać przedsiębiorców za działanie na szkodę swojej spółki.

Jan Kulczyk:Miło, że Cię widzę.

Krzysztof Kwiatkowski: A ja się bardzo cieszę, bo byłem ciekaw, jakie będą głosy po tej transakcji Ciechu.

[...]

Krzysztof Kwiatkowski: Ale ja dlatego mówię... Ja się już przyzwyczaiłem do wszystkich szaleństw. Jak pamiętam, teraz to trzy lata temu mieliśmy ten durny przepis, gdzie cię prokurator mógł ciągać za działanie na szkodę własnej spółki chociaż poszkodowanego nie było. Przecież mało mnie opozycja nie rozjechała.

Jan Kulczyk: Ale tam jest podobno jeszcze taki zapis, że... tam gdzie wyście to wzięli wyeliminowali z kodeksu, ale skądś nie wzięliście. Gdzieś tam coś...

Krzysztof Kwiatkowski: Intencjonalnie chcieliśmy to wyeliminować, a spieprzyliśmy to przez niedopatrzenie. Bo intencja była taka, żeby ten durny przepis usunąć. Ale nie wiem, czy pamiętasz, jak ja się wtedy... dla mnie to jest takie... "Rzeczpospolita", poważny tytuł, pierwsza strona, atak taki, stary po prostu czasami to..., ale dlatego dobrą puentą zakończył. Świat się zmienia, zobacz, transakcja zamknięta, albo oklaski albo milczenie. A to jest jednak zmiana wartościowa.

Z kolei przed Radosławem Sikorskim, wówczas szefem MSZ, Jan Kulczyk roztaczał wizję energetycznego mocarstwa, inwestującego na Ukrainie. Proponuje także, by rząd skupił się na problemie "drogiego" górnictwa, ale już po wyborach.

Jan Kulczyk: Naprawdę, weźmy przejmujmy energetykę ukraińską. Ja ci to zrobię. Radek - ja ci to zrobię. I nagle się staniemy... zamieszamy. Ja bym chciał, tak jak powiedziałeś, kupić Kohlera. Następną rzeczą, którą chciałbym kupić, to chciałbym kupić EON. Ma stare rozwiązania, stare. Dmuchnę nimi.

Jan Kulczyk: Słuchaj, z tego powodu, że tak jest w historii, że kiedy my walczymy o węgiel, a Rosjanie... i to jest fakt i to ci ktoś wyciągnie, po co my walczymy? Po drugie...

Radosław Sikorski:Jesteśmy mistrzami w walczeniu o nieswoje interesy.

Jan Kulczyk:Tak, to jest druga sprawa, posłuchaj. Koszt energii wynikający z tego faktu, że ten węgiel produkujemy, tak drogo... No przecież my musimy dbać o polską gospodarkę. Z całym szacunkiem - nie wiem, ile tam jest w tej chwili tych górników - sto tysięcy?

Radosław Sikorski:Yhm.

Jan Kulczyk:Może nawet już nie. Ja rozumiem, że dzisiaj przedwyborczo trzeba. Rozumiem. Nie dyskutuję. Jak ktoś mówi "Donald - po co?" Są wybory, zostawcie. Natomiast potem trzeba to zupełnie zmienić. 

Eksperci, którzy komentowali treść nowych nagrań w Telewizji Republika, nie mieli wątpliwości, że Kulczyk zabiegał o poparcie polityków z rządu dla własnych interesów. - Dla mnie najbardziej szokujące jest to, że teoretycznie w procesie prywatyzacyjnym, w którym powinna być wolność gospodarcza, z której powinna wynikać dobra cena, tak naprawdę była układanka. Z tych nagrań wynika, że próbowano spacyfikować innych oferentów, którzy daliby np. lepszą cenę - powiedział Wojciech Dudziński, audytor śledczy i autor publikacji o podejrzanych procesach prywatyzacyjnych w Polsce.

- To przykład na to, że procedury przetargowe i negocjacje związane z prywatyzacją są fikcją, nie istnieją. Jest to iluzja, tworzenie wrażenia, że istnieje coś, czego nie ma - powiedział były funkcjonariusz ABW i Agencji Wywiadu, płk Grzegorz Małecki. - Państwo polskie w dziedzinie zarządzania majątkiem nie istnieje, abdykuje na rzecz oligarchów oraz niejasnych powiązań i układów - dodał.

Źródło: Telewizja Republika.

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka