Debata Kopacz- Szydło - pełna relacja

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 206

Relacja z telewizyjnej debaty z udziałem premier Ewy Kopacz (PO) i kandydatki PiS na premiera, Beaty Szydło.

Debata odbyła się w 3 blokach tematycznych: gospodarka i sprawy społeczne, sprawy zagraniczne i obronność, ustrój państwa i polityka. Ewa Kopacz i Beata Szydło odpowiadały na pytania dziennikarzy, zadawały też pytania sobie nawzajem.

Gospodarka i sprawy społeczne

Ile kosztują obietnice Pani partii i jak je sfinansować?

Beata Szydło: Szanowni państwo, przede wszystkim chcę bardzo serdecznie podziękować organizatorom za możliwość przeprowadzenia tej debaty, pani premier, że zechciała tutaj dzisiaj ze mną rozmawiać. Jeżeli pani pozwoli, ja będę dzisiaj zwracać się do pani „pani przewodnicząca”, bo reprezentujemy dwa ugrupowania polityczne, które ubiegają się o ten przywilej, żeby brać odpowiedzialność za Polskę w najbliższych czterech latach. To rzeczywiście bardzo ważne pytanie. Co zrobić, żeby Polska szybciej się rozwijała, żeby Polska rozwijała się w takim tempie, żeby z tego rozwoju mogli korzystać wszyscy obywatele, a nie tylko nieliczni. Ja mam przygotowany program, mam przygotowane projekty ustaw. Te dotyczące zarówno Programów Wsparcia Rodzin - 500 zł na każde dziecko. Ustawy podatkowe przede wszystkim te dla przedsiębiorców – CIT 15%. Przedsiębiorcy będą wiedzieli jak zagospodarować, jak zainwestować te projekty. Ale mamy też zmiany podatku proponowane VAT-u. Właśnie to, żeby ten system uszczelnić i te pieniądze do budżetu wpływały. Jak to zrobić? Prawo i Sprawiedliwość wie jak to zrobić, ponieważ za naszych rządów w ciągu dwóch lat był najwyższy po 89. roku wzrost gospodarczy. Utworzyliśmy 1 300 000 miejsc pracy. Obniżaliśmy podatki, nie tak jak Platforma, która mówiła, że obniży, a te podatki podwyższała. Myśmy je obniżali. Mamy program Bilion na Rozwój. Program, który jest też kierowany do młodych ludzi - Narodowy Program Zatrudnienia. To są gotowe projekty ustaw. Wystarczy przeprowadzić je przez Sejm, przyjąć, wprowadzić w życie, i to jest możliwe.

Ewa Kopacz: Dziękuję bardzo za pytanie. Witam państwa jeszcze raz bardzo serdecznie. Dziękuję pani prezes za obecność. Ponieważ wybieram się jutro na debatę, więc myślę, że będziemy mogły kontynuować naszą rozmowę o Polkach, o losie Polek i Polaków przez najbliższe lata. Wracając do programu, mój program jest bardzo czytelny. Mój program to silna gospodarka i wyższe płace. Ta silna gospodarka, to nie jest coś, co będę dopiero budować ze swoją partią. Dzisiaj Polska jest szóstą gospodarką w Europie. Ta silna gospodarka może się rozwijać nadal, jeśli będą stabilne finanse publiczne. A stabilne finanse publiczne to przede wszystkim brak obietnic, a realizacje tego, co jest realne i możliwe. Ja muszę kierować się odpowiedzialnością. Jestem premierem rządu, odpowiadam za przyszły budżet. Najprościej mówiąc, nasz podatek, bardzo prosty podatek, ale bardzo sprawiedliwy, podatek bardzo prorodzinny i powszechny, połączony z jedną formą, z jednym kontraktem zatrudnienia, tzw. umowę o pracę. A więc likwidujemy umowy śmieciowe. A ludziom młodym dajemy szansę na to, żeby wzięli kredyty i zaczęli na swój własny rachunek mieszkać we własnych domach. Dzisiaj 10 miliardów, bo tyle brzmi szacunek tej naszej propozycji podatkowej, zostanie w kieszeniach podatników. Bo 10 miliardów, to jest właśnie ta kwota, którą wyasygnujemy z budżetu państwa.

Dwa miliony Polaków wyjechało, wielu planuje wyjazd za granicę. Zaraz będziemy 30-milionowym krajem. Jak przekonałaby Pani 25-latka, że nie ma sensu wyjeżdżać do Wielkiej Brytanii?

Ewa Kopacz: Po pierwsze powiedziałabym mu: przez cztery lata będzie spokój, będzie rozwój gospodarczy, będzie przede wszystkim szansa, żebyś lepiej zarabiał. Dzisiaj, kiedy widzimy zmiany za oknami, widzimy Zachód – chcemy, żeby ten Zachód zagościł w kieszeniach również Polek i Polaków. Dzisiaj jedynym, bardzo często jedynym motywem, dla którego młodzi ludzie wyjeżdżają, to jest m.in. to, że w Polsce zbyt mało mogliby zarobić. Ja dzisiaj oferuję: będziecie zarabiać tak jak wasi rówieśnicy na Zachodzie. Chcę również powiedzieć, że dzisiaj stawiając na innowację, na rozwój, na szkolnictwo znajdziecie pracę. Tylko dlatego, że skończycie takie studia, które gwarantują wam, że będziecie mieli miejsce zatrudnienia. Że nie będziecie bezrobotnymi magistrami bez perspektywy na ułożenie sobie życia. Dzisiaj ci, którzy wyjechali w latach 2006 – a wtedy, kiedy właśnie rządzili nasi oponenci polityczni, ponad 2 200 000 młodych ludzi wyjechało - część z nich już wraca. Ale co zastanawiające, przyjeżdżają do Polski młodzi ludzie, którzy widzą szansę rozwoju właśnie tu w Polsce. Odwiedziłam takie firmy. Byłam w firmach, które dzisiaj opierając się na innowacyjności zasłynęły na całym świecie. To są polskie firmy. Ale dzisiaj zatrudniają właśnie ludzi z tzw. „zachodu Europy”.  Ci ludzie przyjeżdżają dlatego, że my jesteśmy tym stabilnym krajem, w którym mogą rozwijać swoje umiejętności.

Beata Szydło: Tylko w ubiegłym roku wyjechało z Polski 124 tys. ludzi, a 75% polskich maturzystów myśli o tym, żeby wyjechać z Polski po ukończeniu nauki. To są fakty. Pani przewodnicząca o tych faktach nie chce rozmawiać. Kolejne obietnice, okrągłe zdania. Polacy mają tego już dosyć, oni chcą dzisiaj konkretów. Ja te konkrety mam. Przygotowałam program - Narodowy Program Zatrudnienia. Ustawę, która ma dać właśnie szansę na zakładanie własnych firm i na pracę dla młodych ludzi. Program Wsparcia Rodzin – 500 zł na każde dziecko. I te dobre rozwiązania podatkowe, które są kierowane do przedsiębiorców. Młodzi Polacy nie będą wyjeżdżali, jeżeli będą mieli taką samą jakość życia jak za granicą. Jeżeli będą mieli tutaj pracę, będą mieli szanse na mieszkanie. Jeżeli będą wiedzieli, że tutaj mają bezpieczną przyszłość. To jest też oczywiście kwestia wykształcenia. Ja bardzo się cieszę, kiedy młody człowiek wyjeżdża za granicę i wraca i mówi tak: tam zdobyłem wiedzę, doświadczenie, ale chcę tutaj realizować swoje marzenie i ambicje w Polsce. Bo oni chcą realizować swoje marzenia. Ja o tym rozmawiałam z nimi na Forum Młodych Liderów w Nowym Sączu. Ale takich młodych ludzi, którzy dzisiaj chcą, żeby państwo stanęło po ich stronie, żeby ich nie lekceważyło, jest w Polsce bardzo wielu. Spotkałam na Dolnym Śląsku jednego z młodych ludzi, który mówił: ja chcę tutaj mieszkać, bo tu się urodziłem i chcę tutaj pracować, ale nie mam dzisiaj żadnych szans. Więc ja mam dla niego konkrety. Mam dla niego program Wsparcia Rodzin, program mieszkaniowy, program Narodowy Program Zatrudnienia po to, żeby tworzyć pracę.

 

 

Jak poprawić efektywność zarządzania pieniędzmi unijnymi? Jak mądrzej wydawać pieniądze, by nie powstawały np. lotniska, z których nikt nie lata?

Beata Szydło: Oczywiście trzeba mieć program, trzeba mieć plan, trzeba mieć strategię, ale też trzeba mieć ludzi, którzy będą rozumieli te potrzeby lokalne i będą te pieniądze wydawali z rozmysłem. Bo w Polsce jest naprawdę bardzo dużo pieniędzy. Kiedy mnie pytają, politycy Platformy przede wszystkim, komu zabierzecie, żeby zrealizować wasze pomysły, ja mówię: nikomu w Polsce nie trzeba zabierać. W Polsce jest dość pieniędzy, tylko trzeba dobrze i uczciwie rządzić. I trzeba rządzić, wybierać priorytety. Dla mnie tymi priorytetami to jest dzisiaj właśnie program dla młodych ludzi, wsparcie, program dla przedsiębiorców. Po pierwsze: nie może być tak, że są realizowane inwestycje, które potem nie są kończone, albo tak jak było w przypadku np. autostrad, przy ich realizacji, firmy polskie, podwykonawcy tracili swoje miejsca pracy, ponieważ upadały, bo nie było w odpowiednim czasie wynagrodzeń. Nie wiem, czy państwo wiecie, ale 60% unijnych środków trafia z powrotem do firm, które są spoza Polski. My musimy zrobić wszystko, żeby to właśnie polscy przedsiębiorcy mogli realizować i tutaj budować swój kapitał. Druga kwestia: realizacja inwestycji, które potem są zaniechane. Ja przypomnę, pani przewodnicząca może odpowie w tej chwili: jaki jest los chociażby projektu z elektrownią atomową? Wydano na to miliony… setki miliony złotych. I dzisiaj okazuje się, że… pani przewodnicząca mówiła, że nie zamierza tego realizować. To jest właśnie problem. Dobre zarządzanie, wydawanie pieniędzy na priorytety, trzymanie się dyscypliny budżetowej i widzenie problemów Polaków.

Ewa Kopacz: Rzeczywiście trzeba racjonalnie te pieniądze wydawać. Pani dzisiaj mówi, że taką wielką szansą jest takie solidne realizowanie budżetu. Ja powiem: wtedy, kiedy państwo obiecujecie, a kiedy pani pryncypał polityczny mówi: „ot tak znajdę bilion złotych”, to raczej to jest dalekie od odpowiedzialności za ten budżet. Pani wie, że Komisja Europejska zdjęła z nas procedury nadmiernego deficytu. Pani sobie zdaje sprawę, że oprócz tej procedury nadmiernego deficytu dzisiaj w ustawie jest reguła wydatkowa. Pani to wie, bo pracuje panie w Komisji Finansów. Mam nadzieję, że kierując się tym zdrowym rozsądkiem i swoją wiedzą, powstrzyma pani kolegów, którzy dzisiaj tak lekką ręką rozdają miliardy złotych. I pani dokładnie wie, że teraz te wydatki, które proponujecie w tych programach, te 50 miliardów - tak lekką ręką licząc te wasze obietnice będą kosztować, że te 50 mld złotych będzie niestety wielką dziurą budżetową. Mało tego, pani szef polityczny powiedział, że dzisiaj można zwiększyć w końcu deficyt o 0,5% PKB. Ja powiem pani tak: jeśli to zrobi, to natychmiast będziemy mieli regułę wydatkową. A ci, którzy dzisiaj liczą już pieniądze, które w nowej perspektywie unijnej mogłyby wrócić tu do Polski i tu można by było inwestować rozsądnie - niestety nie dotrą do Polaków. Malo tego, rolnicy – wy już uważajcie, bo w pierwszej kolejności to wam zabiorą dopłaty bezpośrednie.

 

Pytanie Ewy Kopacz do Beaty Szydło: Pani prezes, jeszcze nie tak dawno na waszych stronach internetowych był projekt waszej konstytucji. Kiedy teraz otwieram waszą stronę internetową, dokładnie widzę: „błąd 404”. Proszę mi powiedzieć, dlaczego ściągnęliście ze swoich stron internetowych własną konstytucję. Dlaczego? Wstydzicie się jej? Czy zapisy, w których w sposób oczywisty ograniczacie wolność, wolność obywatelską, ale też kwestionujecie własność prywatną – czy to jest powód, dla którego się tego wstydzicie?

Beata Szydło: Rozumiem, że pani premier zapytała mnie o sprawy dotyczące gospodarki, ale widzę, że to nie jest wygodny dla pani temat, bo jesteśmy przecież w tym punkcie, gdzie pytamy, rozmawiamy o sprawach społecznych i o gospodarce.

Ewa Kopacz: A prawo własności to to jest rzecz nieważna?

Beata Szydło: Zaraz odpowiem oczywiście na kwestie dotyczące konstytucji, ale chciałam jeszcze pani przewodniczącej przypomnieć, bo nie wiem czy pani pamięta, kiedy została na Polskę nałożona właśnie ta procedura nadmiernego deficytu. Otóż w 2009 roku.

Ewa Kopacz: Ale też pamięta pani, kiedy została zdjęta.

Beata Szydło: I chcę pani przypomnieć, że wtedy rząd tworzyła Platforma Obywatelska, a premierem był Donald Tusk. A została zdjęta tylko i wyłącznie dlatego, że zabraliście pieniądze z OFE. My dzisiaj rozmawiamy o tym, że oczywiście trzeba mówić o zmianie być może konstytucji, ale to Polacy zadecydują, czy konstytucja ma być zmieniana. To Polacy powinni się wypowiedzieć dzisiaj nie tylko w tej kwestii, ale w innych ważnych sprawach, jakie jest ich zdanie, w którym kierunku powinny pójść sprawy Polski. Oczywiście, ta konstytucja ma już swoje lata i zmieniły się warunki m.in. dlatego, że jesteśmy teraz w Unii Europejskiej. Ale na to jeszcze przyjdzie czas.

Ewa Kopacz:Pani twierdzi, że czas na zmiany konstytucji. To dlaczego się jej wstydzicie? Przecież tę konstytucję prezentował prezes Jarosław Kaczyński na konferencji. Mało tego, prezes Kaczyński w jednym z udzielonych wywiadów powiedział, że będzie lustrował przedsiębiorców – tych małych i tych dużych. Ja dzisiaj mam takie wątpliwości, czy przedsiębiorcy bardzo się ucieszą, że będą mieli kolejną fazę lustracji. Pani prezes pewnie zdaje sobie sprawę z tego, że to jest ograniczenie wolności.

Beata Szydło:Pani przewodnicząca, ja jasno powiedziałam, że ta dyskusja o konstytucji będzie się toczyła. Mówi też o tym oczywiście pan prezydent Andrzej Duda.

Ewa Kopacz:Ale to mieliście ten projekt czy nie mieliście?

Beata Szydło:Ja będę współpracować z panem prezydentem Andrzejem Dudą. I uważam, że Polska dzisiaj potrzebuje właśnie dobrej współpracy prezydenta, Polaków i rządu. I to jest ta droga, którą powinniśmy pójść. Natomiast, nie wiem, czy pani przewodnicząca zna takie wytyczne, które zostały przez Ministerstwo Finansów skierowane do urzędów skarbowych, że każda kontrola ma się kończyć pozytywnie i w ten sposób będą wynagradzani.

Ewa Kopacz:Ale ja mówię o lustracji.

Beata Szydło:Pozytywnie, to znaczy karaniem. To wy to wprowadzacie.

Pytanie Beaty Szydło do Ewy Kopacz: Pani przewodnicząca, pani deklaruje i zapowiada na bilbordach, że chce pani, żeby Polacy lepiej zarabiali. Proszę odpowiedzieć na pytanie: czy poprze pani projekt ustawy, który złożę, dotyczący minimalnej stawki godzinowej 12 zł. Ja złożyłam już ten projekt w tej kadencji Sejmu, ale pani nie chciała o tym rozmawiać. Więc to jest test na wiarygodność. Poprze pani tę moją propozycję, czy też będzie pani głosowała przeciwko?

Ewa Kopacz: Moja propozycja jest taka, abyśmy dzisiaj ludzi nie zatrudniali na umowach śmieciowych. A skoro tak, to ma być jednolity kontrakt. A jak jednolity kontrakt, to umowa o pracę. Stawka godzinowa nie mniejsza niż 12 godzin (przejęzyczenie, chciała powiedzieć: złotych) znajduje się również w moim programie. Z tą różnicą, że pani stawka godzinowa dotyczy tylko umów zleceń. A ja generalnie mówię, że 12 zł za godzinę, minimum 12 zł za godzinę ma obowiązywać we wszystkich formach zatrudnienia, poza umowami o dzieło. Taka jest różnica między naszą propozycją. Ale bardzo będę się cieszyła, kiedy pani zweryfikuje swoją opinię i pomyśli sobie, że ci, którzy pracują na umowę o pracę, bo dzisiaj gdyby ich etat przeliczyć, to jest to kwestia około 8-9 zł za godzinę, więc gdyby pani zechciała również wesprzeć tych, którzy w tej chwili zarabiają mniej za godzinę niż 12, to będę bardzo, bardzo zobowiązana.

Beata Szydło: Pani przewodnicząca, ale pani się orientuje, że jest ustawa regulująca stawkę minimalnego wynagrodzenia. I też zgodnie z tą ustawą to minimalne wynagrodzenie w porozumieniu ze stroną społeczną jest waloryzowane, więc proszę tutaj nie wprowadzać w błąd, że akurat trzeba ustalić te zasady dotyczące 12 zł do tego, bo to już jest uregulowane. Natomiast my chcemy rzeczywiście walczyć z umowami śmieciowymi. I ta stawka 12 zł jest pierwszym krokiem. Szkoda, że nie poparliście tego i że pani nie zdecydowała się tego przeprowadzić jeszcze w tej kadencji.

Ewa Kopacz: Powtórzę jeszcze raz: no właśnie płaca minimalna jest waloryzowana. Podniesienie do 12 zł za stawkę godzinową na umowach o pracę, to wiąże się również z podniesieniem minimalnej płacy. A jeśli pani jest przeciwna, żeby tym ludziom, którzy w tej chwili pracują za 9, 8, dostają minimalne wynagrodzenie na poziomie 1750 - no to gratuluję. To proszę to młodym ludziom powiedzieć, na pewno ich pani zachęci do tego, że nie będą wyjeżdżać. Propozycja, którą składa Platforma Obywatelska, jest kompleksową propozycją, która dotyczy i młodych, i tych, którzy już mnóstwo lat pracują.

 

Sprawy zagraniczne i obronność

Rosja chce wrócić do imperializmu. Jak Polska ma układać relacje z super-Rosją?

Beata Szydło: Zanim odpowiem na to pytanie, dwa zdania do poprzedniego tematu. Naprawdę proszę przeczytać ustawę o waloryzacji i o tej minimalnej płacy – to jest po pierwsze. A po drugie, my się różnimy tym, że ja mam gotową ustawę, a państwo dopiero zapowiadacie. Minister Szczurek dzisiaj powiedział, że być może w 2017, a może dwudziestym wprowadzicie te zmiany.

Rzeczywiście sprawy zagraniczne, obronność szczególnie w tej chwili, w trudnym czasie, który jest w Europie, są niezwykle istotne i tutaj uważam, że przede wszystkim powinna obowiązywać zasada, że wszyscy mówimy jednym głosem. Powinna być współpraca ze strony pana prezydenta, rządu. I powinniśmy mieć tą jedną drogę, którą idziemy i być zdecydowani. Budowanie silnej pozycji w regionie, ale też oczywiście szukanie sojuszników tam, gdzie oni mogą nas wspierać. My jesteśmy dzisiaj członkami Unii Europejskiej. Jesteśmy członkiem NATO. I powinniśmy robić wszystko, żeby ta nasza rola i ta nasza pozycja na arenie międzynarodowej i w tych instytucjach powinna być na tyle silna, że powinniśmy mieć po swojej stronie sojuszników, ale też żeby było rozumiane, że nasze bezpieczeństwo, że polskie bezpieczeństwo to jest oczywiście również bezpieczeństwo Europy i Unii Europejskiej. Na pewno potrzebna jest również bardzo mądra polityka dyplomatyczna, zagraniczna. I to są te zadania, które - tak jak już wcześniej wspomniałam - wspólnie, razem, trzeba wreszcie, żeby te sprawy były razem prowadzone w Polsce – pan prezydent i rząd.

Ewa Kopacz: To, co wydarzyło się w ostatnich czasach jest konsekwencją tego, co działo się od dłuższego czasu. Pamiętajcie państwo, że konflikt na Ukrainie, który tuż za naszą wschodnią granicą, był konfliktem, czystym zamachem na suwerenność tego kraju. Polska wtedy zachowała się bardzo przyzwoicie. Polska na forum Rady Europejskiej, na forum Unii Europejskiej bardzo głośno mówiła: nie dajemy przyzwolenia na tego rodzaju zachowanie. To my byliśmy tymi, którzy mówili jednym głosem: należy nałożyć sankcje na Rosję. To my byliśmy tymi, którzy pomagali tym ludziom z Donbasu przyjechać tu do Polski, chroniąc ich przed utratą zdrowia lub życia. Ale pamiętajmy, że nasze bezpieczeństwo to nie tylko sojusze. Nasze bezpieczeństwo to przede wszystkim silna armia. Nasza silna armia, na którą my wydajemy 2% PKB. Nasza silna armia to armia dobrze wyszkolona, ale również armia dobrze dozbrojona. Dzisiaj warunki, które stwarza nam Unia Europejska, możliwość wchodzenia w sojusze i tworzenia sojuszy, które pozwolą nam stanąć bardzo mocno na naszej wschodniej granicy, jednocześnie granicy wschodniej Unii Europejskiej. Przy wsparciu również tych kolegów z Grupy Wyszehradzkiej. Tych właśnie, o których pani redaktor mówiła. Tych, którzy dzisiaj zwracają się do nas o pomoc. A więc solidarność w tej postawie wobec takich niegodziwych zachowań Rosji i Putina powinna być dominująca.

 

W jakich sprawach jest nam po drodze z UE, a w jakich nie? Na ile niezależności możemy sobie pozwolić?

Ewa Kopacz: Nie ma silnej Polski bez silnej Europy. Póki jesteśmy w tej Europie, kiedy mamy sprzymierzeńców w tej Europie, kiedy mamy partnerów gospodarczych w tej Europie, to możemy odnotowywać nasz wzrost gospodarczy. Nasz eksport w ciągu 8 lat, eksport przede wszystkim do krajów europejskich wzrósł o 300 mld zł. Jeśli dzisiaj mówimy o tym, jaka jest nasza pozycja, to gwarantuję pani, że nasza pozycja w Unii Europejskiej jest naprawdę silna. Dzisiaj w Unii Europejskiej to my postawiliśmy tamę, powiedzieliśmy: będziemy przyjmować w solidarności, oczywiście z krajami, do których napływają uchodźcy. Ale również z nieszczęściem tych ludzi, którzy przed bombami uciekają do Europy. To my powiedzieliśmy twardo: musi być kompleksowy plan. To my powiedzieliśmy twardo: nie będzie żadnych obowiązujących kwot, przyjmiemy tyle na ile nas stać. Stąd nasze negocjacje twarde i brak zapisu o tej regule, która by obowiązywała za każdym razem. Nie tylko w przypadku 120 tys. uchodźców. To świadczy o naszej silnej pozycji w Europie. To, że dzisiaj mamy unię energetyczną. Autorem tej unii jest przewodniczący Rady Europejskiej, były premier Polski – Donald Tusk. Dzisiaj dzięki tej Unii Europejskiej, to my łączymy się interkonektorami zarówno z Niemcami, jak i z Czechami. To my dzisiaj kontrolujemy – dzięki Unii – część przebiegu Jamału. To my dzisiaj możemy budować, za pieniądze europejskie połączenia gazowe między Polską a Litwą.

Beata Szydło: Jesteśmy w Unii Europejskiej – to jest jedno z naszych największych osiągnięć. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej, i dobrze. Ale korzystajmy z tego i bądźmy pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej. Wcale ta nasza pozycja, pani przewodnicząca, nie jest tak silna. Bo za naszymi plecami chociażby została podpisana umowa dotycząca Nord Stream II. Kiedy trzeba było bronić polskich stoczni usłyszeliśmy, że się nie da, bo Unia się na to nie zgadza. A w tym samym czasie stocznie niemieckie były dofinansowane i zostały uratowane. Pakiet klimatyczny, proszę powiedzieć, dlaczego został podpisany? Dlaczego pani nie protestowała? W tej chwili w grudniu będzie w Paryżu też dyskusja na ten temat. Jakie propozycje Polska tam wiezie? Unia energetyczna? Jaka unia energetyczna? Donald Tusk, gdy o tym zapowiadał, niczego nie zrobił. Dzisiaj wydaje się być rozczarowany. Jego wypowiedzi z ostatnich dni na to wskazują. Ale szanowni państwo, Polska ma mieć takie same szanse jak inne państwa europejskie. I powinniśmy brać przykład z tych najsilniejszych gospodarek. Proszę zwrócić uwagę, jak o swoje racje walczą Niemcy, jak walczą Francuzi, oni to potrafią robić. Potrafią zadbać o swoje interesy gospodarcze, bo na tym to polega. Na tym polega właśnie Unia Europejska. Silna pozycja Polski w Unii Europejskiej to będzie gwarancja realizacji tych programów i tych ambicji Polaków, które są w tej chwili dla nas wszystkich niezmiernie ważne. Warto to robić. Warto upominać się o własną pozycję. Warto przekonywać do naszych racji.

 

Jakie są najważniejsze procesy, z którymi panie będą muszą się zmierzyć? Globalizacja? Dominacja Chin?

Beata Szydło: Tych ważnych spraw, które dzieją się w tej chwili w Europie i na świecie, jest bardzo dużo, bo rzeczywiście to, o czym mówił pan redaktor, wszystkie te sprawy są niezwykle istotne. I one będą wracały do nas i cały czas będą, myślę, absorbowały nie tylko opinię publiczną, ale też i politykę. I będą narzucały światu i Europie ten ton w najbliższych latach. Na pewno jest ważne, żeby budując mądrą politykę zagraniczną i mierząc się z tymi wyzwaniami, w Polsce był po prostu spokój i zgoda. Potrzebna jest współpraca pomiędzy prezydentem, pomiędzy rządem, mądra polityka, mądra strategia. Realizowanie przede wszystkim tych celów, które dla nas ważne są, dla nas polskich obywateli. Polacy chcą godnie żyć, chcą być szanowani. Ale też chcą mieć poczucie bezpieczeństwa. Na pewno w tej chwili tym najważniejszym, bardzo dyskutowanym tematem wśród polskich obywateli, jest chociażby kwestia uchodźców. Nie dowiedzieliśmy się od pani przewodniczącej, jakie tak naprawdę warunki… na co się zgodziła, bo i te liczby uchodźców, które mają do Polski przyjechać, były też różne podawane. Na pewno są ważne relacje z Rosją. To, o czym mówi pan redaktor, to jest partner… chcemy, żeby to był partner gospodarczy, ale zdajemy sobie z tego sprawę, że to jest przede wszystkim przeciwnik. I musimy tutaj pamiętać, że mądra polityka gospodarcza i dyplomacja może w tej kwestii dużo pomóc. Ale najważniejsza jest silna pozycja Polski w Europie i na świecie. Nie zbudujemy tego też bez silnej gospodarki. Więc wszystko to trzeba robić w zgodzie, rząd i pan prezydent.

Ewa Kopacz: Po pierwsze musimy dbać o własny kraj jak o własny dom. Każdy rządzący ma obowiązek, aby dzisiaj odpowiedzialnie decydował o tym, co się dzieje w polityce zagranicznej. I podejmując decyzje miał świadomość, czym te decyzje będą skutkować. Pani prezes, wtedy, kiedy w 2006 roku Nord Stream I był budowany, to nie słyszałam waszego głosu wtedy, ani premiera z waszego rządu, który mówiłby, że to nie jest priorytet Unii Europejskiej. Dzisiaj, kiedy mówimy o budowie Nord Stream II, my będziemy bardzo mocno oponować w tej sprawie. I gwarantuję pani, że jeśli to będziemy my decydować o tym, to nie poddamy się tak jak wtedy wy w 2006 roku. Jeśli chodzi o współpracę prezydenta z rządem, ja kilka razy zwracałam się do pana prezydenta, mówiąc, że jest wiele trudnych spraw do omówienia. Pan prezydent umie rozmawiać tylko ze swoimi. Jest mi przykro z tego powodu. Jeśli chodzi o te wyzwania, o których mówię, współpraca i strefa wolnego handlu między Europą a Stanami Zjednoczonymi jest potrzebna. Tam się otwierają nowe rynki. Ale pamiętajmy o dwóch istotnych rzeczach. Przede wszystkim o naszych małych przedsiębiorcach, którzy niestety na tym by mogli stracić. A to jest dla nas istotne, bo nasza gospodarka opiera się na małych przedsiębiorstwach. Pamiętajmy o naszym przemyśle chemicznym. I pamiętajmy również o naszym przemyśle rolno-spożywczym. Jeśli będziemy mieli to w tyle głowy, to to wyzwanie, które stoi w tej chwili przed Unią, może przynieść wiele korzyści również dla Polski.

 

Pytanie Ewy Kopacz do Beaty Szydło: Pani prezes, pani powtarza: Jarosław Kaczyński ma zawsze rację. Jest pani szefem, uznaje pani jego wyższość. Ale proszę mi powiedzieć, czy prezes Jarosław Kaczyński miał rację wtedy, kiedy mówił, że Polska to kondominium rosyjsko-niemieckie? Czy wreszcie pan prezes Jarosław Kaczyński miał rację, kiedy wymieniał haniebne słowa o emigrantach roznoszących choroby? I czy miał rację, kiedy mówił, że w Danii pedofilia jest legalna? I wtedy, kiedy mówił, że w Szwecji panuje prawo muzułmańskie?

Beata Szydło: Szanowni państwo, no wiedziałam, że dojdzie w pewnym momencie do tego, że zamiast dyskutować merytorycznie o rzeczowych sprawach, które dotyczą Polaków, a Polacy dzisiaj mówią, że chcą godnie żyć i chcą być szanowani i traktowani poważnie, będziemy rozmawiać o sprawach, które dotyczą partii. Ja nie chcę rozmawiać o sprawach, które dotyczą partii, bo one nie interesują obywateli. Ja przez ostatni rok bardzo dużo podróżuję po Polsce, spotykam się, ponad tysiące spotkań. Ludzie wszyscy mówią tam: niech się wreszcie politycy zajmą sprawami, które nas dotyczą, a nie zajmują się samymi sobie. Więc ja wolę rozmawiać o Polakach. Ale odpowiem oczywiście pani premier. Powiem też jeszcze, jeżeli chodzi o kwestie dotyczące tych poprzednich naszych rozważań, proszę sobie przypomnieć, że to myśmy rozpoczęli budowę gazoportu, a wy nie wywiązaliście się z tego.

Ewa Kopacz: A my żeśmy zakończyli tę budowę.

Beata Szydło: Niech pani nie żartuje, że pani otworzyła budowę, która nie jest zakończona.

Ewa Kopacz: Ale proszę tam jechać i zobaczyć.

Beata Szydło: Dobrze, że to jest skończone, natomiast macie państwo opóźnienia.

Ewa Kopacz: Przyznaje pani, że jest skończone. Dziękuję.

Beata Szydło: To pokazuje tylko i wyłącznie jedno: marnowanie pieniędzy i zagrożenie energetyczne.

Ewa Kopacz: Wie pani dlaczego panią zapytałam o Jarosława Kaczyńskiego? Bo ja będąc na Radzie Europejskiej tłumaczyłam się ze słów lidera opozycji. Pani, co nie daj Boże, zostanie premierem, będzie się tłumaczyć ze słów swojego zwierzchnika. Ja chcę panią zapytać, czy wy chcecie rzeczywiście odwrócić się do tej Unii Europejskiej plecami? Wtedy zostanie wam tylko i wyłącznie twarz w kierunku Rosji. Jeśli chcecie się odwrócić plecami, to chcecie sprowadzić Polskę na margines tej Unii Europejskiej. A co gorsze, chcecie stworzyć z Polski pośmiewisko w Unii Europejskiej.

Beata Szydło: Pani przewodnicząca, ja bardziej przejmuję się tym, co mówią do mnie tutaj w Polsce obywatele, o czym ze mną rozmawiają. Jak mówią, że nie mogą godnie żyć, że nie starcza im na wykupienie leków w aptece, że nie wiedzą, czy mają zapłacić rachunki czy właśnie wykupić leki, że nie mają pracy, muszą wyjechać z Polski, bo tutaj pracy nie ma – niż słuchać tych na salonach europejskich różnego rodzaju opinii. A to, że polityka Prawa i Sprawiedliwości zawsze się sprawdzała, proszę sobie przypomnieć Gruzję. Proszę sobie przypomnieć słowa pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

 

Pytanie Beaty Szydło do Ewy Kopacz: Pani przewodnicząca, w ostatnich kilku dniach, 10 dni temu pojawiły się doniesienia medialne, i to w kilku tytułach, dotyczące tego, że będzie możliwe wprowadzenie podatku, który miałby sfinansować pobyt imigrantów w Europie. Podobno powiedział to minister finansów Niemiec. Więc chciałam panią zapytać, czy jeżeli taka propozycja się pojawi, to pani się na to zgodzi? I czy rzeczywiście będzie pani wówczas chciała również, tak jak było przy kwestii sprowadzenia uchodźców do Polski, przyjąć te warunki?

Ewa Kopacz: Ja wiem, pani prezes, że oczywiście to nie pani wina, że źle panią przygotowano. Ci, którzy z panią pracowali w ciągu ostatnich dni, chyba zapomnieli pani powiedzieć, że na każdego uchodźcę dostaniemy bądź to 10 lub 6 tysięcy, w zależności od tego, czy on będzie relokowany, czy będzie przesiedlany. W związku z tym to nie będzie potrzeby, aby dzisiaj jakiekolwiek pieniądze asygnować z pieniędzy naszego budżetu. Owszem, pomogliśmy i będziemy pomagać w takiej sytuacji, bo jesteśmy wrażliwi. My jesteśmy wrażliwi na krzywdę, my nie tylko mówimy o tej wrażliwości. Dzisiaj zasililiśmy fundusz, Europejski Fundusz Żywności. Po to, żeby ci, którzy w tej chwili w tych obozach, uchodźcy, w strasznych warunkach mieszkający, nie mając co jeść i pić, dostali odpowiednie jedzenie, picie, a niekiedy środki czystości. Tak, zasililiśmy wtedy z naszego budżetu tych ludzi. Oni na to zasługują. Jeśli pani twierdzi, że dzisiaj nie wie pani, ilu uchodźców przyjedzie, to ja proponuję stenogram z Rady Europejskiej. Tam wszystko jest jasne, to nie są salony, to jest ciężka twarda rozmowa.

Beata Szydło: Te liczby, które pani wymieniała, były różne. Raz było 2 tysiące, 7 tysięcy, potem czytaliśmy, że może i 100 tysięcy, mówiono i o 10 tysiącach. Problem polega na tym, że pani nie odpowiedziała na to pytanie dotyczące tego podatku. To było konkretne pytanie. I pytam jeszcze raz: czy pani się na to zgodzi? Bo ja mówię od razu, że nigdy się na to nie zgodzę, żeby taki podatek był wprowadzony. To jest pierwsza rzecz. Druga kwestia: jeżeli rozmawiamy o sprawach, które dotyczą narzucania nam pewnych decyzji, przecież pani wielokrotnie pokazywała, że bezkrytycznie przyjmuje pani to rozwiązanie, które Unia Europejska przekazuje.

Ewa Kopacz: Jeżeli mnie pamięć nie myli, to ktoś jednak mimo wszystko ukłon zrobił w kierunku pani Merkel, wtedy, kiedy negocjował traktat. Ja nie robię żadnych układów. W głowie mam tylko jedno – dobro Polski. I kiedy siedzę przy stole negocjacyjnym, to proszę mi wierzyć, to jest dla mnie najważniejsze. A jeśli już o tych podatkach, o których pani gdzieś tam słyszała, lub ktoś napisał, no ludzie mówią i piszą, ale nie we wszystko trzeba wierzyć, pani poseł. Ja pani powiem, że słyszałam również o tym, że będziecie wprowadzać podatek od tzw. nieujawnionych dochodów w przedsiębiorstwie.

 

Ustrój państwa i polityka

Pytanie o aferę podsłuchową. Jak zrobić, by rząd nie był w przyszłości narażony na to, co się stało?

Beata Szydło: Afera podsłuchowa przede wszystkim powinna być wyjaśniona. I politycy Platformy powinni się z niej wytłumaczyć obywatelom, zanim staną do wyborów. Ubiegacie się państwo o to, żeby przez kolejne lata rządzić w Polsce. Powinniście się rozliczyć z tych afer, które przez 8 lat waszych rządów miały miejsce. Bo to nie jest tylko afera podsłuchowa, taśmowa. Przecież był Amber Gold, hazardowa, stoczniowa. Można by tak wymieniać w nieskończoność, infoafera. Bardzo dużo, żadna nie wyjaśniona, wszystkie zamiecione pod dywan. No ostatnio też robiła karierę zegarkowa. Ja zapraszam zresztą na Miodową, gdyby pani przewodnicząca miała chwilę czasu. Można tam przypomnieć sobie, jak te wszystkie afery wyglądały. W aferze podsłuchowej są dwie kwestie. Po pierwsze, państwo nie funkcjonuje. Bo gdyby funkcjonowało, gdyby rzeczywiście wszystkie służby, które są za to odpowiedzialne, nie dopuściłyby do tego, żeby najważniejsi politycy w państwie byli w taki sposób podsłuchiwani. Okazuje się, że w państwie Platformy i PSL-u rządzą kelnerzy, a nie ministrowie i ludzie odpowiedzialni za funkcjonowanie państwa. A druga kwestia to są te nagrania i to, co zostało tam powiedziane. To wymaga przede wszystkim rozliczenia i wyjaśnienia. To są niebywałe rzeczy. Ja tylko przypomnę, chociażby pierwsza z brzegu wypowiedź pani wicepremier ówczesnej Bieńkowskiej, dotyczącej górnictwa. Większość tych słów nie da się cytować. Ale też jeden z waszych ministrów właśnie nagrany, bardzo lakonicznie to sformułował: … i kamieni kupa. Tak wygląda państwo za czasów Platformy.

Ewa Kopacz: Pani mówi o aferze podsłuchowej? Ja potrafiłam wyjść i przeprosić za słowa moich kolegów. To nie są koledzy, którzy zostali skazani w tej chwili za to, co mówili. Owszem, nie pochwalam tego, co mówili. To był rzeczywiście język nie do przyjęcia, szczególnie u osób publicznych. Ale ja chcę zapytać panią, czy pani byłaby w stanie tak naprawdę przeprosić dzisiaj Polaków za największą aferę w ciągu ostatnich 25 lat, aferę SKOK-u, gdzie przetransferowano 60 milionów do Luksemburga, gdzie zagrożone były depozyty uczciwych ludzi? Ja też w SKOK-ach miałam swoje kredyty, spłacałam je co do grosika. Ja też czuję się zawiedziona. I chcę pani powiedzieć, że pani, która wtedy nie objęła nadzorem bankowym tejże instytucji, jaką jest SKOK, ani pani partia, bo nie było takiej woli, to wy powinniście dzisiaj przeprosić za tę największą aferę, o której dzisiaj Polacy mało słyszą. Słyszą tylko o tym, co jest wygodne dla opozycji. Pani chce mi powiedzieć dzisiaj, że w opozycji są wszyscy święci, tacy, którzy będą beatyfikowani za życia? Że oni nigdy nie przeklinają? Że oni nie piją alkoholu? Nie jedzą ośmiorniczek? Nie mieszka pani w hotelu? Dokładnie pani wie, jak to wygląda. Nagle staracie się pokazać jako coś wyjątkowego, jako nadludzie, jako innego gatunku Polacy. Ja nie pochwalam żadnej z rzeczy, które zostały w jakikolwiek sposób podsłuchane, ale też nie pochwalam tych słów, które padały w tych rozmowach.

 

PiS i PO to dwie wizje Polski – tak się mówi. Co Polska zbudowała dobrze i co wymaga naprawy?

Ewa Kopacz: Przede wszystkim zbudowaliśmy demokrację. I o tym trzeba pamiętać. Zbudowaliśmy silną pozycję w Unii Europejskiej od momentu wejścia do Unii Europejskiej, od 2004 roku, pani poseł. Więc zbudowaliśmy silną pozycję w Unii Europejskiej. Zbudowaliśmy również solidarność społeczną. I nawet jeśli dzisiaj ta solidarność, symbol tamtej Solidarności, z tamtych czasów, jest postrzegana jako narzędzie do walki z obecną władzą, to ja pani powiem i pewnie panią zaskoczę, ale ta prawdziwa solidarność nadal istnieje wśród Polaków. Zbudowaliśmy też jeszcze jedną rzecz, mianowicie zbudowaliśmy taką odpowiedzialność za swój kraj. Zbudowaliśmy piękny kraj, który każdy z nas na każdym kroku widzi. Ostatnie lata, 8 lat, to piękna infrastruktura, to piękne boiska, piękny Stadion Narodowy, który kiedyś przez moich oponentów politycznych był krytykowany. Ale tak chętnie ci oponenci polityczni siadają na tym stadionie i chwalą się z tego pięknego obiektu. Dzisiaj zbudowaliśmy Polskę nowoczesną, Polskę, w której młodzi ludzie mają swoje ambicje. I co najcenniejsze, coś, czego będę bronić do ostatniej chwili, zbudowaliśmy poczucie wolności w naszym kraju. I to poczucie we wszystkich sferach, sferach życia również. I tego, czego najbardziej się boję dzisiaj, to tego, że ci, którzy dzisiaj walczą o władzę dla władzy, tą najcenniejszą rzecz, czyli wolność Polaków chcą zabrać. Tą osobistą wolność.

Beata Szydło: Zanim przejdę do odpowiedzi na to pytanie, jeszcze jedno zdanie, bo źle panią przygotowano, pani przewodnicząca, ponieważ jeden z tygodników, który zarzucał panu senatorowi Biereckiemu rzeczy niegodne, musiał go przepraszać.

Ewa Kopacz: Pani wymieniła to nazwisko.

Beata Szydło: Proszę doczytać, żeby pani nie musiała później przepraszać. Szanowni państwo, Polska to jest piękny kraj. Polska to jest kraj, w którym Polacy chcą godnie żyć, chcą mieć poczucie szacunku, chcą mieć prawo do tego, żeby wyrażać własne opinie. Nie chcą, żeby wprowadzono takie ustawy, które zabraniają im, czy uniemożliwiają np. gromadzenie się. Chcą być wysłuchiwani. Polscy obywatele chcą, żeby wreszcie ich zaczęto słuchać. Przynoszą obywatelskie projekty ustaw do Sejmu, i PO i PSL wyrzuca te miliony podpisów do kosza. Za nic macie obywateli. Pani ogląda Polskę zza szyb pędzącego Pendolino, a ja dojeżdżam do takich miejscowości, gdzie Pendolino nigdy nie dojedzie, bo zostały zlikwidowane ostatnie połączenia kolejowe, gdzie ludzie stamtąd wyjeżdżają.

Ewa Kopacz: A może dlatego, że remontują tę kolej.

Beata Szydło: Bo nie ma pracy, bo nie ma szkół, bo są likwidowane instytucje. Taka Polska też istnieje. I o tej Polsce trzeba pomyśleć. I trzeba prowadzić tak politykę w Polsce, żeby był zrównoważony rozwój. I żeby wszyscy obywatele mieli szanse na korzystanie z rozwoju, a nie tylko nieliczne, wybrane grupy, które wy wspieracie. Polska to piękny kraj i zasługuje na dobre rządzenie. W tej chwili tego dobrego rządzenia nie ma.

 

Jakie wnioski wyciągają PO i PiS z błędów własnych rządów? Czego nie powtórzycie?

Beata Szydło: Mogę mówić o tych latach, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, jako o czasie, kiedy był bardzo dobry czas dla polskiej gospodarki. Wtedy mieliśmy wzrost na poziomie blisko 7%, ponad 6% przez te 2 lata. To był czas, kiedy powstało milion 300 tysięcy miejsc pracy. To był czas, kiedy obniżaliśmy podatki. Podatki osobiste, ale też i dla przedsiębiorców. To był czas dobry dla polskiej gospodarki. Ja jeżdżąc po Polsce bardzo często słyszę, jak przychodzą przedsiębiorcy, i to nie tylko nasi zwolennicy, ale też i ci, którzy do tej pory być może wybierali inaczej, i mówią tak: za waszych czasów nam, przedsiębiorcom, dobrze się żyło, gospodarka się rozwijała. Zresztą mówi o tym również człowiek związany z Platformą Obywatelską, Jan Krzysztof Bielecki, który powiedział, że to dzięki mądrej polityce gospodarczej Polski udało się przejść przez kryzys Platformie Obywatelskiej suchą stopą. To są fakty. Ale oczywiście, jak zawsze i wszędzie, nie tylko są takie sprawy, które warte są podkreślania, bo były dobrymi sprawami. Trzeba wyciągać wnioski z tego, co się działo. Dla mnie na pewno jedno jest pewne. Ja mam program, ambitny program naprawy Polski. I jeżeli ten program chcemy zrealizować, te wszystkie sprawy, które mamy, te projekty ustaw, które tutaj do państwa przynoszę, to Polska potrzebuje stabilnego rządu, potrzebuje współpracy z prezydentem i potrzebuje rządu, który będzie silny, a nie targany ciągłym koalicyjnymi zamieszkami.

Ewa Kopacz: Dzisiaj słyszymy panią Beatę Szydło, która mówi do was: tak, ten rząd popełniał same błędy, my będziemy mieli tylko same sukcesy. Przypomnę te sukcesy, bo to wraca jak bumerang. Te sukcesy to 3 tysiące mieszkań, które żeście wybudowali. Teraz zamierzacie budować następne, już za kwotę 2 i pół tysiąca bodajże, nie więcej niż 3 za jeden metr kwadratowy. To wreszcie wasze bezpieczeństwo energetyczne, które zagwarantowaliście tym, że żeście wybudowali aż 80 km gazociągów, gazociągów przesyłowych. Wtedy, kiedy my w ciągu tych naszych lat wybudowaliśmy 1236. Wreszcie wy, którzy jesteście osobami na stanowiskach i teraz w swoim ugrupowaniu pani prezes, pan prezes Kaczyński, to również ci, którzy nie dostrzegają i nie potrafią liczyć. Więc jak możecie mówić dzisiaj, że wy chcecie stabilności i rozwoju gospodarki, kiedy nie dostrzegacie, że w ciągu tych ostatnich lat skumulowany wzrost gospodarczy to było 24%, kiedy w krajach Unii Europejskiej było 0,8%. Więc jeśli dzisiaj mówicie o tym, że wy będziecie w stanie rozbudować tą Polskę swoim programem, to ja go jeszcze nie znam. Jak na razie są tylko i wyłącznie obietnice. I to kosztowne obietnice.

 

Pytanie Ewy Kopacz do Beaty Szydło: Chciałabym panią zapytać o prawa kobiet, bo właśnie w tej konstytucji, którą tak cudownie ukrywacie, gdzie w tej chwili jest błąd, m.in. jest zapis, który mówi, że prawo nie ma regulować spraw pozamałżeńskich. Ja panią pytam, w związku z tym, co z tym dziećmi, które są nieślubnymi dziećmi? A przypomnę, że w rodzinach katolickich też takowe się zdarzają. Pani w ciągu ostatnich tych 4 lat głosowała trzykrotnie przeciwko prawom kobiet.

Beata Szydło: Pani przewodnicząca, ja jeszcze raz powtórzę: nad konstytucją będziemy pracować. Nie ma w tej chwili projektu konstytucji Prawa i Sprawiedliwości. Ale jeżeli chodzi o prawa kobiet…

Ewa Kopacz: A to jakieś widmo, to, co ja czytałam?

Beata Szydło: Jeżeli chodzi o prawa kobiet, oczywiście one są bardzo ważne, i niezmienne, każdego obywatela prawa są ważne. Każde dziecko trzeba kochać, każde dziecko ma prawo do szczęścia. Każdy obywatel ma prawo do godnego życia, bez względu na to, czy to jest kobieta, czy to jest mężczyzna. Tak, każdy obywatel w polskim państwie powinien być szanowany. I to jest rzecz nadrzędna i dla mnie bezdyskusyjna. Mówi pani tutaj bardzo pięknie o swoich rządach i o tym, ile się zrobiło dobrych rzeczy, jak wspaniale to wszystko wygląda. Ja nie przeczę, Polska to piękny kraj. Tylko dlaczego 3 miliony Polaków chce z tego kraju wyjechać? Dlaczego 2 miliony wyjechało?

Ewa Kopacz: Ale co z prawami kobiet?

Beata Szydło: Pamięta pani to hasło „By żyło się lepiej wszystkim”?  Pamięta pani to hasło? To jest wasze hasło. Czy żyje się wszystkim lepiej? Pani przewodnicząca, to są fakty.

Ewa Kopacz: Polki i Polacy, słyszeliście wypowiedź kobiety. Kobiety, która za chwilę może być premierem polskiego rządu, jeśli będzie taka wola wyborców. Ta kobieta kilka razy na sali sejmowej głosowała przeciwko prawom kobiet. Niestety, chcę z przykrością stwierdzić, że jest pani zwolenniczką wprowadzenia republiki wyznaniowej w tym kraju. Mało tego, ta konstytucja, na którą ja się powołuję, a pani udaje, że jej nie ma, mówi pani: to nieważne, ale parę razy już pani w swoim życiu mówiła, że wiele rzeczy jest nieważnych, jednego dnia ważne, następnego nieważne. Ja się boję, że pani kandydatura może być nieważna po 25.

Beata Szydło: Myślę, że pani jednak mnie poważnie traktuje, skoro pani stanęła dzisiaj ze mną do tej debaty. Bo gdybym była niepoważnym kandydatem, nie byłoby tu pani. Jest pani przecież premierem.

Ewa Kopacz: Jest pani poważnym kandydatem na premiera w oczach pana Kaczyńskiego.

Beata Szydło: Jest pani przecież premierem rządu. Ja nie będę się posuwać do insynuacji. Natomiast jeszcze raz podkreślę: prawa wszystkich obywateli powinny być szanowane i respektowane. Każdy obywatel w Polsce, bez względu na to, czy to jest kobieta, czy mężczyzna, czy żyje w dużym mieście, czy w małej miejscowości, ma prawo do godnego życia i do szacunku. I my takie prawo będziemy realizować.

 

Pytanie Beaty Szydło do Ewy Kopacz: Pani tak dużo mówi, z troską pochyla się nad sprawami obywateli, więc proszę powiedzieć tak, 6 milionów obywatelskich podpisów pod projektami obywatelskimi ustaw wylądowało w koszu. Między innymi zwrócili się z prośbą rodzice dzieci sześcioletnich o to, żebyście państwo ich wysłuchali, żeby dzieci sześcioletnie nie musiały pójść do szkoły w tym wieku, żeby to oni mieli prawo decydowania. Nie zrobiliście tego. My mamy projekt, który złożymy, dotyczący tego, żeby obowiązkowo projekt obywatelski był debatowany nie tylko na pierwszym czytaniu, ale również w komisji. Czy pani to poprze?

Ewa Kopacz: Chcę pani przypomnieć, że oczywiście projekty obywatelskie nie ulegają dyskontynuacji w związku z tym będzie pani miała szansę będąc w opozycji również je wnieść i zachęcić ten komitet do tego, żeby procedować nad tym projektem. Jeśli chodzi o sześciolatków, chcę powiedzieć jedno, dlaczego pani odmawia prawa naszym polskim zdolnym dzieciom do tego, żeby były bardziej konkurencyjne od tych dzieci w innych krajach europejskich? W 22 krajach Unii Europejskiej dzieci idą w wieku 6 lat do szkoły. Mało tego, w Wielkiej Brytanii idą w wieku 5 lat. Nasze dzieci są naprawdę równie mądre jak te w Europie. Ale jeśli pani już dzisiaj mówi o tym, że pani będzie składać tego rodzaju projekty, to proszę również nauczycielom powiedzieć, że jeśli wrócicie do wieku 7 lat, to nagle jeden rok będziecie mieli pusty - w podstawówce, w gimnazjum, w średniej szkole i na studiach. A stracą pracę ci nauczyciele - i to będzie kilkanaście tysięcy ludzi. Straci pracę tylko dlatego, że wy nie potraficie dzisiaj zrozumieć, że nasze polskie dzieci są równie mądre jak te na Zachodzie.

Beata Szydło: Ja uważam, że polskie dzieci są najwspanialsze. Sama jestem matką dwóch, co prawda już dorosłych, synów, ale uważam, że nie ma  wspanialszych dzieci niż polskie dzieciaki.

Ewa Kopacz: To dlaczego im to odbieracie?

Beata Szydło: I życzę im bardzo dobrze. Natomiast pani przewodnicząca, ja nikomu niczego nie chcę odbierać, wręcz odwrotnie. Ja chcę dać prawo rodzicom do decydowania.

Ewa Kopacz: Ale oni dzisiaj je mają.

Beata Szydło: No, nie mają.

Ewa Kopacz: Oni dzisiaj je mają.

Beata Szydło: Chodzi o to, żeby właśnie rodzice mieli prawo. Widać, że się pani nie spotyka z rodzicami.

Ewa Kopacz: 44% z rocznika poszło do szkoły teraz jako sześciolatki. 44%.

Beata Szydło: Żeby rodzice mieli prawo do decydowania. Ale ja zapytałam o coś innego. Ja zapytałam: czy pani poprze projekt, żeby w komisji obowiązkowo była praca nad obywatelskimi projektami?

Ewa Kopacz: Będąc marszałkiem nie raz spotykałam się z waszymi projektami. I pani przedstawiciel na Konwencie Seniorów mógł powiedzieć, że byłam jedną jedyną osobą, która chciała autentycznie demokratycznych warunków na sali sejmowej. Pani wie, że kwestionowaliście właściwie wszystko. Pani wie, że dzisiaj kwestionuję pani to, że z rocznika sześciolatków poszło do szkoły  44%. To pytam: gdzie jest pozostałe 56%? To są te dzieci, których rodzice uzyskali zaświadczenie, że nie mogą pójść w wieku 6 lat do szkoły. Więc proszę nie wmawiać, że dzisiaj wszystkich na siłę wysyłamy do szkoły w wieku 6 lat.

Beata Szydło: No właśnie, wysyłacie.

 

Końcowe wystąpienia

 

Beata Szydło:

Szanowni państwo, po 8 latach afer i nieudolnych rządów PO, pani przewodnicząca tej partii nie powie wam już niczego innego poza składaniem kolejnych pustych obietnic, straszeniem opozycją, czy o statystykach, o których na jednym ze spotkań wyborczych mama czwórki dzieci powiedziała mi: wie pani, ja nie włożę statystyki do garnka i dzieci tą statystyką nie nakarmię. Polacy nie chcą już tego słuchać. Czas odejść na ławkę rezerwowych, pani przewodnicząca. Ale ja też nie chcę o tym dzisiaj mówić, bo ja chcę rozmawiać o konkretach. Ja chcę rozmawiać o sprawach ważnych dla Polaków i dla Polek. O tym, co zrobić, żeby mogli godnie żyć i żeby byli szanowani. I żeby ich państwo traktowało ich poważnie. To jest moja umowa z obywatelami, to są projekty ustaw, które w ciągu pierwszych dni, stu dni rządu Prawa i Sprawiedliwości, jeżeli państwo nam zaufacie, zrealizujemy. Tutaj jest właśnie ta ustawa, o której wcześniej była mowa. Dająca prawo rodzicom do decydowania, kiedy ich dzieci pójdą do szkoły. Tutaj jest ustawa dla przedsiębiorców – piętnastoprocentowy CIT. Przedsiębiorcy będą wiedzieli doskonale jak zainwestować w rozwój swojej firmy te pieniądze. Tutaj jest ustawa Rodzina 500+ dająca właśnie pomoc, wsparcie materialne dla rodzin. 500 zł na każde dziecko. Tutaj też jest ustawa: darmowe leki dla ludzi po 75. roku życia. Szanowni państwo, te wszystkie dobre programy, te projekty można zrealizować. To jest moja umowa z wami, bo to wy mówiliście, co trzeba zrobić. Pan prezydent Andrzej Duda ma program naprawy Polski. Będzie możliwy do realizacji wtedy, kiedy będzie rząd, który pójdzie tą samą drogą, którą on chce podążać. Ta dobra naprawa, ten dobry program jest możliwy. Musimy być tylko razem, to jest najważniejsze. Polacy zasługują na to. Polska na to zasługuje. Z prezydentem, z rządem, wspólnie z wami wszystkimi damy radę!

 

Ewa Kopacz:

Drogie Polki i Polacy, stoję tu przed wami i nikogo nie udaję innego niż jestem. Stoję tu przed wami ze swoimi wadami i zaletami. Nie muszę się za nikim chować. Mam za sobą 12 miesięcy pracy jako prezes Rady Ministrów. Wypełniłam swoje zobowiązanie, które złożyłam 1-go października ubiegłego roku, wtedy kiedy przejmowałam ten urząd. Ale dzisiaj chcę wam zaproponować coś, co będzie dobre dla Polski, dobre dla Polaków na kolejne cztery lata. To jest prosty podatek. Podatek, który pozwoli wam naprawdę dobrze zarabiać. Pozwoli wam żyć w tym kraju, nie uciekać w poszukiwaniu lepszego zarobku poza granicami. Dzisiaj mówię o szacunku dla waszej pracy, a więc chcę jednolitego kontraktu zatrudnienia. Chcę silnej gospodarki, a skoro silna gospodarka, to ta gospodarka musi być poparta stabilnymi finansami publicznymi. Dzisiaj propozycje moich oponentów politycznych to rozchwianie tego układu, to rozchwianie finansów publicznych. Wiecie wy, emeryci, do których w tej chwili mówię: jeśli oni dorwą się do tej kasy, jeśli oni dzisiaj spróbują zdestabilizować finanse publiczne, to wasze emerytury będą zagrożone, bo one opierają się na finansach publicznych. Ja dzisiaj proponuję zdrowy rozsądek, a nie fanatyzm. Ja dzisiaj proponuję Polskę obywatelską, a nie republikę wyznaniową. Ja dzisiaj proponuję państwu tylko i wyłącznie dbałość o siebie nawzajem. Mówię wam – starsi ludzie, do was się zwracam, czyli proponuję wam taką solidarność międzypokoleniową. Proponuję wam również dzisiaj nie obietnice, że będziecie mieli darmowe leki, bo te za chwilę spowodują, że z refundacji, która w tej chwili jest w Narodowym Funduszu Zdrowia, będzie mniej na leczenie. Jedno, co chcę powiedzieć: nie marnujcie głosu. Oddajcie głos na Platformę Obywatelską, moi drodzy. Pokornie was o to proszę, bo my jesteśmy jedyną partią, która może zatrzymać tych ludzi, którzy idą do władzy tylko po władzę.

 

Beata Szydło: Ja tylko powiem, że zaraz na konferencji te projekty pokażę.

 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka