Robert Fico i Milos Zeman, fot. YouTube
Robert Fico i Milos Zeman, fot. YouTube

Czesi i Słowacy krytykują decyzję Polski ws. imigrantów

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 192

- Raczej wejdziemy w procedurę naruszenia unijnego prawa, niż będziemy respektować ten dyktat - oznajmił premier Słowacji Robert Fico. Czeska prasa pisze wprost: Polska zawiodła, a Grupa Wyszehradzka rozpada się.

Mimo wyników głosowania delegacji MSW krajów Unii Europejskiej, Czesi, Słowacy, Węgrzy i Rumuni prawdopodobnie nie zgodzą się na przydział uchodźców według pomysłu Komisji Europejskiej.

Premier Słowacji zapowiada bojkot 

Szef słowackiego rządu zagroził, że jest w stanie bojkotować przegłosowaną decyzję: - Słowacja nie będzie respektować decyzji o wprowadzeniu obowiązkowych kwot rozmieszczenia uchodźców w państwach Unii Europejskiej i jest gotowa wejść w tej sprawie w spór prawny z Brukselą - komentował. - Dopóki będę szefem rządu Republiki Słowackiej, obowiązkowe kwoty nie zostaną na słowackim terytorium wprowadzone - dodał Fico.

Zaraz po głosowaniu państw unijnych, premier Słowacji nie krył rozczarowania postawą Polski: - Ci, którzy zdecydowali, by przeforsować kontyngenty imigrantów, bezsensownie wywołali głęboki podział z powodu bardzo wrażliwej kwesti - krytykował przywódców Unii Europejskiej.

Aktualizacja: Szczyt w Bratysławie - uzgodniono "mapę drogową", początek procesu reformy UE

Czesi rozczarowani postawą rządu Ewy Kopacz

Minister spraw wewnętrznych Czech napisał na Twitterze, że może zmienić się format Grupy Wyszehradzkieji spotkania będą odbywać się w tym gronie bez Polski. Decyzję delegacji państwowych krytykował również prezydent, Milos Zeman, który jednocześnie wyraził nadzieję na zmianę postanowień. 

Czeskie media nie kryją rozczarowania postawą rządu Ewy Kopacz. - Polacy, którzy, jeszcze w ubiegłym tygodniu zajmowali wraz z Czechami, Słowacją i Węgrami wspólne stanowisko w sprawie kwot, wczoraj zagłosowali inaczej i Grupa Wyszehradzka rozpadła się - czytamy w komentarzu dziennika "Lidove noviny". 

Jak zaznacza "Mlada Fronta Dnes",  porażka jest tym bardziej okazała ze względu na postawę Warszawy, która nie chciała zostać uznana za przegraną w głosowaniu. Według "Hospodarskich novin", polski rząd zdecydował się na przyjęcie 5.5 tysiąca uchodźców, bowiem najbardziej zależało mu na dobrych relacjach z Berlinem.

Merkel naciska na pomoc dla uchodźców

Politycy niemieccy nie kryją zresztą satysfakcji z postawy delegacji Teresy Piotrowskiej: - Dla nas było ważne, by Polska była z nami - przyznał szef MSW, Thomas de Maiziere.

Zdaniem Angeli Merkel, Europa ma moralny obowiązek udzielić pomocy uchodźcom z Afryki i Bliskiego Wschodu i każdy partner na kontynencie powinien wnieść swój wkład. - Jesteśmy Europą poczuwającą się do pewnych wartości, do których należy poszanowanie i obrona godności człowieka. Mamy przecież Europejską Kartę Praw Podstawowych i powinniśmy przestrzegać wszystkich jej zapisów - podkreśliła po spotkaniu z premierem Finlandii Juhą Spilae w Berlinie.

Źródło: rp.pl, dziennik.pl, tvn24.pl

Zobacz także: 

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka