Prezydent podpisał ustawę o leczeniu bezpłodności, która reguluje korzystanie z zabiegów in vitro. Jeden z punktów ustawy skieruje do Trybunału Konstytucyjnego. - Nie jestem prezydentem sumień - komentował Bronisław Komorowski.
- Ustawa o in vitro jest oczekiwana przez ogromną Polaków z nadzieją. Dlatego podpisałem ustawę - tłumaczył powody, dla których podpisał ustawę o leczeniu bezpłodności.
Ustawa o in vitro do Trybunału Konstytucyjnego
TVN24/x-news
Jednocześnie prezydent przyznał, że jeden z zapisów projektu może być niekonstytucyjny: - Zamierzam skierować do Trybunału Konstytucyjnego, po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw, a więc po wejściu jej w życie, ten jeden jedyny punkt, gdyż uważam, ze może wchodzić w grę niekonstytucyjność jednego z rozwiązań - potwierdził.
O co chodzi? O kwestię pobierania komórek rozrodczych od nieświadomego dawcy, która - według Kancelarii Prezydenta - nie jest uregulowana w projekcie ustawy i może być niezgodna z polską konstytucją i europejskimi standardami.
Wątpliwości ws. pobierania komórek rozrodczych
"Poważną wątpliwość co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym budzi wprowadzana ustawą możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, w celu zabezpieczenia płodności na przyszłość. Ustawa stanowi, że jeżeli kandydat na dawcę komórek rozrodczych jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody lub niemożliwie jest uzyskanie wyrażonej, w formie pisemnej, zgody przedstawiciela ustawowego, wymagane jest zezwolenie sądu opiekuńczego. W szczególnie uzasadnionych przypadkach zezwolenie to można uzyskać po pobraniu komórek rozrodczych. W przypadku, gdy po pobraniu komórek rozrodczych nie uzyskano takiego zezwolenia lub gdy dawca świadomie nie wyraził zgody na pobranie komórek rozrodczych - komórki rozrodcze niszczy się niezwłocznie. Zapis ten budzi wątpliwość co do zgodności z art. 30 i art. 47 Konstytucji oraz art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W świetle tych przepisów, poszanowanie życia prywatnego i decydowania o swoim życiu osobistym, obejmuje także prawo do poszanowania zarówno decyzji o prokreacji, jaki i decyzji o powstrzymaniu się od prokreacji" - pisał w liście do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, Jacek Michałowski - współpracownik Komorowskiego.
Dla kogo in vitro?
Z metody in vitro będą mogły korzystać nie tylko osoby w związku małżeńskim po 12 miesiącach od wyczerpania innych środków, leczących bezpłodność. Ustawa zezwala na dawstwo zarodków, natomiast ich niszczenie będzie zagrożone karą więzienia od 6 miesięcy do 5 lat. Krytykował ją bardzo mocno Episkopat Polski. Przeciwnikiem rozwiązań, proponowanych przez rząd PO-PSL, jest prezydent elekt Andrzej Duda.
Zobacz także:
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.