Daniel Olbrychski przeprasza za jazdę na "podwójnym gazie". - Chciałem publicznie przeprosić tych, którzy poczuli się rozczarowani moja postawą - mówi aktor. - Jestem stary, a głupi. Wstydzę się, że spowodowałem zagrożenie.
TVN24/x-news
Daniel Olbrychski wystąpił razem z żoną, Krystyną Demską-Olbrychską, w porannym programie "Dzień Dobry TVN". Tłumaczył, że w przeddzień zatrzymania przez policję po pracy w teatrze pił wino.
Problemy Olbrychskiego
- Nie wolno mi było wsiadać do samochodu. Byłem przekonany, że po ośmiu godzinach snu nie ma już śladu - mówił aktor, ostrzegając kierowców, by nie wsiadali do samochodu pod wpływem alkoholu.
- Jest mi strasznie przykro. Bardzo przepraszam tych, którzy mnie lubią, lubili i tych, którzy mnie nie lubią. W ogóle wszystkich za to przepraszam. Jest to karygodne. Wstydzę się, bo byłem dotąd nieskazitelnym kierowcą - dodawał.
Olbrychski zapewniał, że pił tylko wino. - Wódki nie znoszę - mówił. - Nikt w to może nie uwierzyć, to wiedzą nasi bliscy przyjaciele i ja, że Daniel nawet koniak Hennessy rozcieńcza sokiem pomarańczowym, bo po prostu nie pije ostrych alkoholi, bo ich nie lubi. Uwielbia wino w dużych ilościach, czasem jakieś nalewki - mówiła Krystyna Demska-Olbrychska.
Zatrzymanie Olbrychskiego
Małżeństwo narzekało, że trudniej karę za jazdę pod wpływem alkoholu znosi ktoś znany niż "zwykły Iksiński". - Jest ogromna różnica, jak pan Iksiński w Nowy Rok wjedzie w przystanek, kompletnie pijany i zabije 6 osób - my do tej pory nie wiemy, jak wygląda jego twarz - a w wypadku, kiedy tu się niby nic nie stało. Stwierdzono zawartość alkoholu we krwi i Daniel został ukarany. Zanim zadzwoniła do mnie policja, już wszystkie media wiedziały. Jak to się dzieje? To jest niesprawiedliwe - mówiła zbulwersowana żona Olbrychskiego.
Daniel Olbrychski został w środę zatrzymany na kontrolę policyjną w Podkowie Leśnej. Miał w wydychanym powietrzu 0,9 promila alkoholu. Aktor przyznał się do winy, zarzucono mu prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Grozi mu maksymalnie do 2 lat więzienia. Prokurator wystąpił o grzywnę w wysokości 10 tys. złotych. Teraz sąd zdecyduje, czy zaostrzyć wymiar kary czy też go zmniejszyć.
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
GW