Michnik, Lis i Paradowska o zwycięstwie Dudy

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 75

Nieprzychylni Andrzejowi Dudzie publicyści komentują wyborcze zwycięstwo kandydata PiS i krytykują ospałą kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego.

Adam Michnik na łamach "Gazety Wyborczej" przestrzega przed powrotem rządów PiS i jego ewentualnego koalicjanta - Pawła Kukiza: - Koalicja Dudy i Kukiza oznaczać będzie rządy Kaczyńskiego z Macierewiczem, rządy absurdu i szczujni. To oczywiście jest czarny scenariusz polskiej przyszłości. Wierzę, że można temu jeszcze zapobiec. Dla tak ponurej przyszłości – szkoda Polski - napisał.

Tomasz Lis zapowiada wyborczą wojnę pomiędzy kandydatami PO i PiS: - Ten wynik jest tym gorszy, że przegrał w tej pierwszej turze z kandydatem po prostu słabym. Wynik Andrzeja Dudy jest doskonały. Wynik Pawła Kukiza, rewelacyjny. (...) Prezydent, jeśli chce wygrać, musi teraz stoczyć walkę na polityczną śmierć i życie. Musi walczyć 24 godziny na dobę, dać z siebie wszystko, o niebo więcej niż przez kilka miesięcy ospałej, niejakiej kampanii. Jeśli się zmobilizuje, ma szansę, jeśli nie, czeka go wyprowadzka z Belwederu - twierdzi znany prezenter.

Redaktor naczelny "Newsweeka" skrytykował również przemówienie Pawła Kukiza: - Na tle wystąpienia Andrzeja Dudy bardzo źle wypadło wystąpienie Pawła Kukiza. To nie jest ton poważnego polityka, oskarżenia, insynuacje, to niestety wróży bardzo źle. Ale wiatr wieje dziś Kukizowi w plecy. Jak silny będzie za kilka tygodni i miesięcy - nie wiadomo.

- Wprawdzie z faktem, że odbędzie się druga tura, oswoić się musiał już kilka tygodni temu. Ale tego, że w pierwszej przegra z Andrzejem Dudą, nie mógł się spodziewać. Tego nie spodziewał się nikt. Żaden sondaż tego nie przewidział, żadni komentatorzy i eksperci tego nie przepowiadali - napisała Janina Paradowska dla portalu tygodnika "Polityka". Jej zdaniem, B. Komorowski stracił poparcie na recz Pawła Kukiza. - Okazało się, nie po raz pierwszy zresztą, że zaufanie to nie to samo co wybory. Można przez lata cieszyć się rekordowym zaufaniem społecznym, ale z wyborami mieć poważne kłopoty. Można być dobrym prezydentem, zapewniającym solidność, rzetelność, przewidywalność i stabilizację w trudnych czasach, ale nie trafić w społeczne nastroje podminowywane przez partie nawołujące do zmiany - analizuje publicystka.

Źródło: wyborcza.pl, polityka.pl, natemat.pl.

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka