Ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski nie chce uczestniczyć w debacie przed I turą wyborów, bo uważa ją za "płytką awanturę". W drugiej kadencji obiecuje tanie mieszkania dla młodych. Przedstawiamy fragmenty wywiadu prezydenta dla radiowej Trójki.
- Nie zmieniłem zdania, debata jest potrzebna przed drugą turą, kiedy jest dwóch kandydatów i może się między nimi odbyć bardziej pogłębiona, merytoryczna dyskusja, a nie przekrzykiwanie w gronie jedenastu osób i w dodatku dziesięciu na jednego, bo jest jeden prezydent, a dziesięciu wzmacnia swoją pozycję przez krytykę prezydenta - tłumaczył prezydent. - Przed pierwszą turą będę dyskutował z dziennikarzami, ale proszę nie zmuszajcie prezydenta do uczestniczenia w płytkich awanturach - dodał.
- Pana hasło na drugą kadencję to "Dobry start dla młodych" i w ramach tego programu zapowiedź masywnego programu budowy mieszkań z umiarkowanym czynszem. Czy w ciągu 5 lat prezydentury udało się Panu ten problem choć nieco naprawić? - zapytał prowadzący rozmowę Marcin Zaborski.
- W trakcie prac jest jedna ustawa, druga jest w trakcie wewnętrznych uzgodnień w rządzie, które dotykają problemu finansowania budownictwa mieszkaniowego z niższym czynszem. Mój program będzie polegał na rozbudowaniu tego, co robiłem w pierwszej kadencji - odpowiedział prezydent.
Komorowski mówił, że program "Dobry start dla młodych" ma się opierać na "już wdrażanych w życie rozwiązaniach w samorządach". - Są wzory i doświadczenia już funkcjonujące i trzeba je przenieść na skalę ogólnokrajową - mówił prezydent.
- Ktoś słysząc dziś zapowiedź budowy mieszkań, może zapytać, gdzie są obietnice sprzed lat? - dopytywał dziennikarz, przytaczając obietnice Platformy Obywatelskiej sprzed lat: - W 2007 r. Platforma Obywatelska w swoim programie ogłosiła: Zapewnić należy młodemu pokoleniu realny dostęp do mieszkań. 2011: Zaproponujemy nową formułę realizacji inwestycji mieszkaniowych, w ramach której osoby wynajmujące mieszkanie stopniowo spłacałyby koszty jego budowy.
- Proszę mnie nie pytać o program partii, bo ja mam swój własny - zaprotestował prezydent.
- Pytam dlatego, że tego programu nie da się zrealizować bez wsparcia partii politycznej, która rządzi - uzasadniał swoje pytanie dziennikarz.
- Tego się nie da zbudować bez porozumienia z rządem i z samorządem i organizacjami pozarządowymi, z pracodawcami. A ja to zrobiłem w tej kadencji w odniesieniu do programu dla rodziny. Udało się doprowadzić, że program prezydencki "Dobry klimat dla rodziny" został uzgodniony i jest realizowany w dobrym współdziałaniu prezydenta, rządu, samorządu, organizacji pracodawców i organizacji i stowarzyszeń pozarządowych. To jest przykład tej zgody, która buduje. Jestem pewien, że ta zgoda zbuduje także mieszkania, tańsze, na wynajem, po zaniżonym czynszu - przekonywał prezydent.
Na pytanie o przyczyny spadającego popracia w sondażach, prezydent odparł: - To jest proste. Jeżeli się pojawiło jedenastu kandydatów, to prezydent, który jest też kandydatem, a miał bardzo wysokie notowania, musi się podzielić tymi głosami z tymi nowymi pretendentami. Każdy coś tam bierze, a ja tracę. Gdyby było piętnastu kandydatów, to bym pewnie jeszcze więcej stracił.
Komorowski odmówił odpowiedzi na pytanie o listę zaproszonych gości na obchody zakończenia II wojny światowej na Westerplatte 7 i 8 maja. Powiedział, że śmieszą go pytania dziennikarzy "kto będzie, zamiast zainteresować się co tam będzie". Według niego, to, który przywódca przyjedzie na Westerplatte nie ma żadnego znaczenia. Głównym punktem obchodów będzie debata historyków - zaznaczył prezydent. - Zaproszeni zostali przedstawiciele państw, którzy uczestniczą w integracji europejskiej i ci, którzy obserwują to z zewnątrz - zapowiedział.
Na pytanie dziennikarza, czy rozważał zaproszenie na obchody na Westerplatte pozostałych kandydatów w wyborach na prezydenta - "w ramach budowania zgody", Bronisław Komorowski odparł: - Szczególnie tych, którzy są antyeueropejscy?
Cały, 15-minutowy wywiad można odsłuchać tu: http://www.polskieradio.pl/9/299/Artykul/1434790,Bronislaw-Komorowski-nie-zmuszajcie-prezydenta-do-uczestniczenia-w-plytkich-awanturach
