Były szef CBA, Mariusz Kamiński nadużył prawo ws. afery gruntowej w 2007 roku - orzekł warszawski sąd. Chodzi o operację odrolnienia działek na Mazurach w zamian za łapówki, które doprowadziły do zatrzymania biznesmenów, powiązanych z politykami Samoobrony.
Prokurator Bogusław Olewiński wnosił o ukaranie wiceprezesa PiS, Mariusza Kamińskiego, wiceszefa CBA Macieja Wąsika, oraz byłych dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA: Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Dla Kamińskiego żądał kary roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, cztery lata zakazu pełnienia funkcji kierowniczych i kilka tysięcy złoych grzywny.
Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał Kamińskiego na trzy lata więzienia bez zawieszenia. Wyrok jest nieprawomocny. Obrońcy b. szefów CBA domagają się uniewinnienia.
W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła wymienionych o nadużycie uprawnień przez CBA: nielegalne działania operacyjne - w tym podsłuchy polityków Samoobrony, podrabianie dokumentów czy wyłudzenia poświadczeń nieprawdy.
CBA na potrzeby operacyjne stworzyło fikcyjną działkę na Mazurach i zainteresowało jej kupnem biznesmenów, którzy mieli powiązania z najważniejszymi politykami Samoobrony - w tym z jej przewodniczącym, Andrzejem Lepperem. W końcu biuro wręczyło kontrolowaną łapówkę Andrzejowi K. i Piotrowi Rybie za odrolnienie działki w Ministerstwie Rolnictwa. Korzyści majątkowej nie przyjął Lepper, bowiem - według ówczesnego kierownictwa CBA - mógł zostać ostrzeżony przez Janusza Kaczmarka, który po wybuchu skandalu odszedł z MSWiA.
Afera gruntowa doprowadziła do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, które wygrała PO.
