Michał Kamiński. PO-PIS-owe przypadki

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 80

Nie udało się mu uzyskać poparcia i nie dostał się do Parlamentu Europejskiego. Nie wyjechał na żadną placówkę dyplomatyczną. Nie został też rzecznikiem rządu. Michał Kamiński, były spindoktor PiS i zagorzały wróg PO, jest nowym sekretarzem stanu w rządzie Platformy Obywatelskiej.

To osoby, które sprawdziły się w swoim działaniu. Są bardzo pracowite i potrafią bardzo sprawnie pracować w zespole - komplementowała nowe twarze w rządzie premier. Jedną z nich jest właśnie były spindoktor PiS. Sam Kamiński komplementował wybór Kidawy-Błońskiej na rzecznika gabinetu, Jacka Rostowskiego na szefa doradców Kopacz i swój: Myślę, że ta drużyna, której od dziś jestem częścią, to bardzo przemyślana konstrukcja osobowa - mówił w TVN24.

Kamiński, często zapraszany do mediów, mówi obecnie w samych superlatywach o Platformie Obywatelskiej. Broni Ewy Kopacz w każdej trudnej sytuacji, wyraża publicznie poparcie dla każdej decyzji, którą podejmie premier. Chwali partię rządzącą za to, że w jej szeregach zasiadają ludzie o różnych poglądach. Wiadomo, że od lat przyjaźni się z Radosławem Sikorskim - dlatego dziennikarze kilka miesięcy temu spekulowali, że mimo porażki w wyborach do europarlamentu, Kamiński dostanie posadę w dyplomacji. Tymczasem doradca Ewy Kopacz, chociaż zapowiadał odejście z polityki, wrócił do niej. Z arcywroga PO stał obrońcą tej partii.

W 2009 roku, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, Kamiński zaatakował Pawła Zalewskiego - też byłego polityka PiS, który wówczas zdecydował się dołączyć do rządzącej partii. Najpierw na blogu, a potem w telewizji publicznej, oskarżył go wprost o zdradę: Paweł Zalewski, człowiek pozbawiony elementarnego honoru i przyzwoitości, człowiek który został wybrany z list Prawa i Sprawiedliwości po to, by tą partię zdradzić i przejść do PO (…) Uważam go za człowieka bez honoru, za człowieka, który zdradził listę, z której został wybrany - mówił w programie na żywo, dodając "Herr Zalewski, czy odrobina przyzwoitości ci pozostała?". Panowie od tamtej pory unikają się jak ognia. Sytuacji nie zmieniła zmiana poglądów Kamińskiego.

Gdy nowy sekretarz stanu pracował na rzecz kancelarii Lecha Kaczyńskiego, ostro wypowiadał się pod adresem Donalda Tuska. Dziś Kamiński uważa szefa Rady Europejskiej za wybitnego polityka, który osiągnął wielki sukces z korzyścią dla Polski. Jeszcze nie tak dawno mówił o nim tak: Premier, który w ubiegłym roku zwiedził Machu Picchu, a w czasie kryzysu hulał na nartach, jest ostatnią osobą, która miałaby prawo upominać pracującego i pracowitego prezydenta. Albo też tak, komentując konflikt rządu z prezydentem w polityce zagranicznej: Kieszonkowi politycy PO mogą na razie dokonywać tylko takich kieszonkowych zamachów stanu, że zabierają prezydentowi samolot, by nie poleciał.

Kamiński, pracując na rzecz PO, twierdzi, że nie jest to partia, która interesuje się sprawami światopoglądowymi, a wśród członków nie ma dominującego nurtu poglądowego. Współpracownik Kopacz kreuje się na umiarkowanego konserwatystę, szanującego dialog i porozumienie w partii ponad podziałami. Kiedyś atakował jednak mniejszości seksualne: Pedalskie stowarzyszenia udzieliły jednoznacznego poparcia - ogłosił w związku z kandydaturą Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta, dodając: Tak ludzie o nich mówią. A jak mam inaczej mówić?.

Czy Michał Kamiński wrócił do poważnej polityki na dobre? Czy decyzja Ewy Kopacz nie wywoła sprzeciwu w szeregach PO - wśród polityków, którzy mogą poczuć się dotknięci ostrą krytyką, jaką kiedyś przypuścił na nich nowy sekretarz stanu w rządzie? Czy obecność Kamińskiego może bardziej zaszkodzić, czy pomoć rządowi Platformy-PSL? 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka