Górnicy z kolejnych kopalni dołączają do protestu prowadzonego od kilku dni w czterech wskazanych do likwidacji zakładach: Pokój, Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy i Bobrek-Centrum. Premier Ewa Kopacz spotka się dziś z górnikami. Do stolicy jadą żony górników i pracownice śląskich kopalń, liczą na spotkanie prezydentem Komorowskim.
Tak jak zapowiedziały związki zawodowe, dziś na Śląsku rozszerzyły akcję protestacyjno-strajkową, sprzeciwiając się przyjętemu przez rząd planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej i likwidacji czterech kopalni.
Wczoraj, po niespełna dwóch godzinach, doszło do zerwania negocjacji górniczych związków zawodowych z przedstawicielami rządu Ewy Kopacz. W Katowicach przedstawiciele związków stwierdzili, że osoby, które pojawiły się z ramienia rządu, nie miały pełnomocnictw do podpisania porozumienia i zapowiedzieli eskalacje protestu. - Nie możemy rozmawiać z delegacją rządową, która nie ma pełnomocnictw do podpisywania uzgodnień, które byłyby wdrażane w życie, (…) jesteśmy gotowi do rozmów o każdej porze dnia i nocy, ale z ludźmi z rządu, którzy jak z nami coś podpiszą, wchodzi to w życie – mówił szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.
Związkowcy poczuli się także urażeni określeniem „pajacowanie”, które padło z ust jednego z przedstawicieli rządu. Zapowiedzieli, że wrócą do rozmów, ale jedynie z premier Kopacz.
- Pełnomocnictwa mieliśmy, nie było szczerej woli do rozmów ze strony społecznej. Chcemy rozmawiać, jesteśmy gotowi do rozmów. Dziś pani premier jedzie z pełnomocnikami na Śląsk, to jest kolejny gest – tłumaczył w Poranku Radia TOK FM pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, Wojciech Kowalczyk. I dodał, że "gdyby podejść do problemu Kompanii Węglowej jak do każdej innej firmy, to chłodno kalkulujący ekonomista musiałby zamknąć siedem kopalń, które patrząc na ich wyniki finansowe z ostatnich lat są zupełnie nierentowne".
Prezydent Bronisław Komorowski zaapelował do premier Kopacz o wskazanie osoby, która w trybie pilnym przedstawi stanowisko rządu dot. programu naprawczego w górnictwie. List z kancelarii prezydenta został wczoraj przekazany do kancelarii premiera.
Protest górników jest reakcją na przyjęty w środę przez rząd program naprawczy dla Kompanii Węglowej. Jak dowiadujemy się z dokumentu, możliwości dofinansowania spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Jako jedne z rozwiązań zaproponowano likwidację czterech kopalń, w tym Brzeszcze, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych. Górnicy podkreślają, że dla wielu z nich oznacza to pozbawienie środków do życia, bo duża część z nich to osoby po 50-tce, którym bardzo trudno znaleźć nowe zajęcie.