Po 6 dniach, PKW przedstawiła wyniki, jakie spłynęły z komisji wyborczych. Podział mandatów w sejmikach po wyborach samorządowych wyglądał w sobotnią noc przez kilka minut następująco: PO uzyskała ich 179, PiS zdobył 169, PSL -159, a SLD - 28. Okazało się jednak, że członkowie PKW przez pomyłkę dodali 2 mandaty PSL, a odjęli 2 PiS w Katowicach. Wynik podawany przez sędziów różnił się z protokołem katowickiej WKW. W skali kraju ludowcy zdobyli 157 mandatów (a nie 159), PiS natomiast 171 - a nie 169, co wcześniej ogłosiła PKW.
W komunikacie do redakcji portalu tvn24.pl, która wykryła błąd, PKW tłumaczyła się "lapsusem językowym", nie mającym żadnego wpływu na wybory.
PKW nie podała zbiorczych wyników poparcia dla poszczególnych partii w skali kraju, bowiem - jak wyjaśnił Stefan Jaworski - "jest ich ogrom" i znajdą się one na stronie internetowej komisji. Według obliczeń mediów, najwięcej głosów padło na PiS, które otrzymało 26,85% głosów do sejmików, PO uzyskało 26,36%, PSL - 23,68%, SLD - 8,78%.
Wyborcy oddali aż 17,93% głosów nieważnych do sejmiku w całym kraju - w 2010 r. ich procent był znacznie mniejszy: 7,89%. Najwięcej nieważnych głosów oddano w Wielkopolsce (22,7%), gdzie blisko co czwarty wyborca, który udał się do lokalu wyborczego, głosował niezgodne z ordynacją wyborczą.
***
Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Katowicach uznał wyniki wyborów za "nieprawdziwe, nierzetelne, by nie powiedzieć: sfałszowane". Lider PiS zapowiedział szereg działań w związku ze skandalem wokół liczenia głosów, włącznie z odwołaniami od wyników do sądów okręgowych. Największa partia opozycyjna zorganizuje demonstrację w Warszawie 13 grudnia.
Źródło: TVN24, TVP INFO.
