dr Witold Sokała, UJK w Kielcach
dr Witold Sokała, UJK w Kielcach

Dane w systemie PKW są niewiarygodne? Gowin: wielka mistyfikacja

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 135

W związku z doniesieniami o włamaniach na serwery, PKW zawiadomiła Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podkreśliła jednak, że wyniki wyborów nie są w żaden sposób zagrożone.

 Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że uzyskano nieautoryzowany dostęp do baz danych strony internetowej www.pkw.gov.pl. Zapewniła jednocześnie, że podjęła niezbędne środki ostrożności w postaci zablokowania dostępu do sieci PKW z zewnątrz.

- Kłopoty PKW przestały być śmieszne, to sytuacja zagrażająca bezpieczeństwu państwa - twierdzi dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, specjalizujący się w zagadnieniach bezpieczeństwa. 

- Jedynym wyjściem, poza unieważnieniem wyborów, jest ręczne przeliczenie papierowych protokołów - powiedział w programie Gość Dnia w TVP Kielce.
 
- Każdy średnio rozgarnięty student informatyki jest w stanie wejść do systemu wyborczego i dokonać zmian w protokołach wyborczych. Serwer PKW przyjmuje to do systemu. Różni ludzie, w tym pracujący dla bezpieczeństwa państwa, zrobili dziś testy. Np. dodali jakiemuś kandydatowi na radnego 10 głosów, potem je odjęli. System to przyjmował. Jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza i wstawił go do drugiej tury - opowiadał Sokała.
 
- Mamy do czynienia z całkowitą aberracją i państwem, które nie potrafi zarządzać swoimi obowiązkami. Tam, gdzie państwo powinno brać odpowiedzialność, posługuje się tanim kosztem i amatorską firemką. Za relatywnie niewielkie pieniądze zlecono robotę amatorom - konstatuje kielecki politolog.
 
Po internecie krąży już link do jednego z serwerów, na którym można dopisywać wyniki wyborów. Prezes Polski Razem Jarosław Gowin mówi o kryzysie państwa i konieczności rozpisania nowych wyborów. Na Twitterze były minister sprawiedliwości napisał: "Wyniki, które spływają z komisji,są całkowicie niewiarygodne. Gigantyczna skala głosów nieważnych. Wygrywa PSL. Wielka mistyfikacja".
 
Redakcja specjalistycznego serwisu niebezpiecznik.pl potwierdza, że uzyskała dowód na włamanie do serwerów PKW: "Dostaliśmy anonimowego e-maila, w którym atakujący podpisujący się jako “Gandzia dla Palacza” & “Pendolino Team”! przesłali nam próbkę 270 rekordów zawierających dane pracowników KBW i PKW wykradzionych najprawdopodobniej z któregoś z serwisów internetowych Krajowego Biura Wyborczego (http://kbw.gov.pl) albo samej Państwowej Komisji Wyborczej (http://pkw.gov.pl).
 

Tymczasem do Krajowego Biura Wyborczego wkroczyli kontrolerzy NIK. Rozpoczęło się sprawdzanie, jak wydawane były pieniądze publiczne na obsługę informatyczną, czy system informatyczny był budowany zgodnie z prawem; skontrolują także przebieg przetargu i zawarcie umowy z firmą, która przygotowywała system. Wyniki mają być opublikowane pod koniec pierwszego kwartału 2015 r.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że w przypadku tak wyjątkowego przetargu, jakim jest obsługa wyborów, kryterium ceny nie może być jedynym, które rozstrzyga o przetargu.

Jakiś czas temu NIK rozstrzygała przetarg związany z obsługą swej strony internetowej i uczestniczyła w nim firma, która teraz realizowała zamówienie dot. wyborów. - Moi eksperci w NIK, mimo że ta oferta była najniższa cenowo, odrzucili ją, ponieważ nie zapewniała odpowiedniej jakości w stosunku do wymagań - powiedział Kwiatkowski.

Izba już w 2003 r. kontrolowała Krajowe Biuro Wyborcze w zakresie wykorzystania pieniędzy publicznych na obsługę informatyczną wyborów samorządowych. Sptwierdzono wtedy liczne błędy i nieprawidłowości. 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka