Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Kopacz (aktl.)

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 44

259 posłów było za udzieleniem wotum zaufania rządowi Ewy Kopacz. Przeciw było 183 posłów. 7 osób wstrzymało się od głosu. Głosowało 449. Większość bezwzględna wynosiła 225.  - Mój rząd otrzymał bardzo mocny kredyt zaufania. Teraz trzeba do odpracować - powiedziała tuż po głosowaniu w rozmowie z dziennikarzami Ewa Kopacz.

Wśród posłów, którzy wstrzymali się od głosu znaleźli się m.in.: Ryszard Kalisz, Ludwik Dorn oraz Wanda Nowicka. Rząd Kopacz poparło też 12 posłów niezrzeszonych - wśród nich m.in. Jan Tomaszewski, John Godson, Artur Dębski czy Armand Ryfiński.

Obrady Sejmu po expose premier Kopacz rozpoczął Rafał Grupiński, wygłaszając oświadczenie w imieniu klubu PO . - Widząc zaniepokojenie części opozycji, gdy pani premier mówiła o naszych planach na 2016, też trochę bym się na Państwa miejscu obawiał. Mamy zamiar nie tylko dobrze pracować, zgodnie z wytycznymi pani premier, ale i ponownie zasłużyć na zaufanie wyborców - mówił Grupiński. Poseł jeszcze raz wypunktował cele z expose: bezpieczeństwo i politykę zagraniczną i zaapelował o 100 dni współpracy.

W imieniu klubu PiS wystąpiła posłanka Anna Zalewska, która zaatakowała Ewę Kopacz, zarzucając jej, że nie ma  "moralnych podstaw" do pełnienia funkcji szefa rządu. - W Smoleńsku reprezentowała pani rząd i Sejm. Nie tylko nie wykonała pani swoich zadań, ale i kłamała pani. Tej przeszłości nie można zmienić. To po prostu moralna dyskwalifikacja. Zresztą nazwiska kolejnych ministrów w pani rządzie, to osoby kojarzone z kolejnymi aferami. Do pełnienia funkcji w rządzie potrzeba nie tylko kompetencji, ale i przyzwoitości.

Zalewska zarzuciła nowej premier, że zaczerpnęła koncepcje reform z wcześniejszych propozycji PiS. Według niej podwojenie długu to kompletna porażka rządu PO-PSL. 

Kolejnym przemawiającym był Janusz Piechociński, który z kolei bronił tez Ewy Kopacz i wezwał polityków PiS do opamiętania. - Potraficie tylko krzyczeć i mówić "nie". Nie "im gorzej tym lepiej". Tu chodzi o Polskę, a nie o wynik opozycji! - wołał. Wystąpienie Piechocińskiego było bardzo emocjonalnie, kilkakrotnie przerywały mu salwy śmiechu. - Mówię z całą mocą. W tej polityce, którą nakreśliła premier Kopacz. jest równowaga pomiędzy tym, co trzeba zrobić w gospodarce, a społeczeństwem. Jest też człowiek jako źródło polskiego sukcesu - twierdził.  - Będziemy głosować za tym rządem, bo jesteśmy za stabilnością i lepszą przyszłością Polski - powiedział na koniec. 

Stanowisko SLD przedstawił Leszek Miller. Zaczyna od reakcji na wystąpienie posłanki PiS i dziękuje Kopacz za to, że w Smoleńsku wspierała rodziny ofiar katastrofy. W dalszej części przemówienia Miller wskazuje problemy, jak niski wzrost gospodarczy, bezrobocie, emigrację i biedę. - Siła nowoczesnego państwa wynika z jakości uniwersytetów i gospodarki opartej na wiedzy, a nie z ilości dywizji i czołgów - mówił Miller i zaproponował zawarcie paktu cywilizacyjnego - przeznaczenie 2 procent PKB na naukę i technologię.

- To, czego poprzedni rząd nie zrobił w ciągu siedmiu lat, teraz pani chce zrobić w ciągu 12 miesięcy? To wielka krytyka Donalda Tuska. Okazuje się, że był on wielkim hamulcowym. Pani premier wspomniała o wszystkim jednocześnie nie mówiąc niczego. To już jest trzecie expose koalicji PO-PSL. Spraw zaniedbanych jest tak dużo, że ich omówienie trwałoby dłużej niż pierwsze, trzygodzinne wystąpienie pana premiera Tuska. To nie jest expose, które można brać na poważnie. To nie expose, to testament - zakończył swoje wystąpienie przewodniczący SLD.

Jarosław Gowin z Polski Razem wskazał, że expose Ewy Kopacz to katalog zaniechań. Dodał, że wiele propozycji zaprezentowanych dziś przez nową szefową rządu jest słusznych, ale spóźnionych o siedem lat. - Bardzo żałuję, że nie znalazło się ani słowo o wyrównaniu szans polskich przedsiębiorców i zagranicznych. Ani słowa nie było o czymś, co jest wielkim problemem i kładzie się cieniem na polskim społeczeństwie - o systemie ubezpieczeń społecznych. Dalsze chowanie głowy w piasek jest skrajnym brakiem odpowiedzialności - mówił Gowin. Polska Razem nie poprze nowego rządu. 

Po Gowinie przemawiał poseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski, który wytknął Ewie Kopacz dużą liczbę zaniechań i podkreślił, że jego klub będzie głosował przeciwko wotum zaufania dla rządu Ewy Kopacz. 

Kolejnym posłem, który zaskoczył był Janusz Palikot. - Chciałem powiedzieć, jak Boga kocham, żałuję, że pani nie rządzi od 2007 roku. Gdybym wiedział, że doczekam takiego premiera, to bym nie wyszedł z Platformy w 2010 roku. To było dobre, zawierające wiele potrzebnych rozwiązań, wystąpienie. Powiem więcej - my będziemy głosowali za rządem Ewy Kopacz - zapowiedział lider Twojego Ruchu. 

Palikot zaproponował Ewie Kopacz 100 dni współpracy i 100 nowych projektów ustaw. - Dziś dajemy pani szansę. Liczymy, że to nie była zagrywka PR-owa. Rozliczenia dokonamy po 100 dniach. Życzymy powodzenia - zakończył swoje wystąpienie Janusz Palikot, co zostało przez komentatorów odebrane jako chęć wejścia w koalicję lub powrotu do PO. 

W dalszej kolejności występowali posłowie niezrzeszeni. Po expose i oświadczeniach klubów posłowie zadawali pytania nowej premier. Wcześniej, odpowiadając posłom Ewa Kopacz m.in. podkreśliła, że zawsze była zwolenniczką metody in vitro i wspierania jej przez państwo. Odnosząc się do krytycznych głosów po ogłoszeniu jej nominacji, powiedziała, że jest dumna z pracy w szpitalu na prowincji.

 

 

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka