Taśmy "Wprost": Giertych "lobbystą" Kulczyka

Redakcja Redakcja Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 118

"Gazeta Wyborcza" ujawnia, że w poniedziałkowym wydaniu "Wprost" przeczytamy stenogramy z podsłuchanej rozmowy pomiędzy Romanem Giertychem a dziennikarzami - Piotrem Nisztorem i Janem Pińskim. Spotkanie miało odbyć się 18 sierpnia 2011 roku. Mecenas, jak twierdzą dziennikarze "Wprost", dokonał "wyprzedzającego ataku" - nie odpowiedział na ich pytania, lecz wytłumaczył się "Gazecie Wyborczej".

Według informacji dziennika, redaktorzy "Wprost" pytali Giertycha, czy złożył Nisztorowi ofertę pieniężną w wysokości 400 tys. złotych wraz z dodatkowo wynegocjowaną kwotą w imieniu Jana Kulczyka po to, by zablokować niewygodną publikację o najbogatszym Polaku i uzyskać do niej prawa autorskie. Inicjatorem spotkania przy wódce miał być Jan Piński, ówczesny redaktor naczelny pisma "Wprost Przeciwnie". Mecenas w trakcie rozmowy w sposób niewybredny wyśmiewa ofiary katastrofy smoleńskiej czy homoseksualistów - informuje "Gazeta Wyborcza".

Latem 2011 r. dostałem niecodzienne zlecenie od klienta, który jest w bliskich relacjach z Janem Kulczykiem, co sprawdziłem. Nie mogę podać nazwiska tego klienta. Chodziło o kupienie książki o Kulczyku od pana Nisztora. "Chcę Jasiowi zrobić prezent" - tak klient zapewniał mnie, że chce pomóc Kulczykowi, bo w książce są przykre informacje o ojcu Kulczyka, który był wtedy stary i schorowany i nie przeżyłby tego - tak Giertych wyjaśnia swoje intencje dziennikarzom "Gazety Wyborczej".

Michał Majewski, szef działu śledczego "Wprost", nie ukrywał zdziwienia na Twitterze z faktu, że dziennik bierze w obronę mecenasa: Giertycha rozumiem, bo walczy o polityczne życie. Ale, że GW wchodzi w tę narrację bez znajomości materiału? Nie jest to roztropne. Dodał też: Wersja GW i Giertycha stoi w całkowitej sprzeczności do tego, co jest w materiale. Niebywałe.

Źródło: "Wprost", "Gazeta Wyborcza", Twitter

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka