Prorządowi publicyści odcinają się od Moniki Olejnik

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 34

Podczas konferencji prasowej Donalda Tuska, na której tłumaczył akcję prokuratury i ABW w redakcji "Wprost", Monika Olejnik powiedziała mu m.in.: Całe środowisko dziennikarskie jest przeciwko panu. Przykro mi. Nie wszyscy publicyści jednak zgodzili się z tym stwierdzeniem.

Według Ewy Milewicz, służby państwowe miały prawo wkroczyć do siedziby tygodnika: Redakcje to nie są sanktuaria. Skoro prokurator może sięgnąć do komputera księdza, lekarza, to dlaczego nie może sięgnąć do komputera redakcji? Przecież nie ma tam - mam nadzieję - danych o informatorach. Bo to byłaby gratka dla hakerów - argumentowała. Ponadto zaproponowała utworzenie niezależnych zespołów w prokuraturze, które wyjaśniłyby aferę przeciekową i wykryły sprawców nielegalnych podsłuchów.

Jacek Żakowski uważa, że Monice Olejnik zabrakło wrażliwości: Bardzo dziwi mnie to, że dziennikarze, którzy na ogół mają bardzo dużą wrażliwość na niejawne zjawiska i procesy, od lustracji poczynając, teraz kompletnie stracili tę wrażliwość z dnia na dzień. Publicysta ocenił wspomnianą wypowiedź z konferencji jako "nieroztropną": W mojej ocenie Monika Olejnik uległa nastrojowi chwili, który niezbyt trafnie pasuje do rzeczywistości. Przypomniał Monice Olejnik, że afera podsłuchowa to "pryszcz" w porównaniu do nagrań Renaty Beger czy rządów SLD: Sienkiewicz oczywiście mówił różne dziwne rzeczy, Nowak rzeczywiście załatwiał prywatne interesy, ale w dalszym ciągu na tle afer z udziałem partii, które dziś atakują rząd, to jest to mały pryszcz. Renata Beger po prostu dostawała kasę od PiS-u, politycy SLD byli na politycznych usługach. Na tle tego, co wiemy o innych partiach politycznych, to te standardy są – powiedziałbym – umiarkowanie fatalne na tle obecnej władzy.

Premiera w obronę wzięła również Janina Paradowska. Na antenie TVP INFO zasugerowała, że Olejnik wzięła udział w "obrzydliwości": Nie rozumiem, dlaczego doświadczona dziennikarka wpisuje się w tę karczmę obrzydliwości i ten wiec, który się tam dział. Jak się jest emocjonalnym, to się nie chodzi na takie konferencje prasowe. Poradziła też dziennikarce TVN24 i Radia Zet, by nie wygłaszała manifestów na konferencjach prasowych, bo dziennikarz ma radio, gazetę i telewizję

Tej atmosferze, temu owczemu pędowi w pierwszym momencie ulegli tak znakomici dziennikarze jak Monika Olejnik, która na szczęście ocknęła się i w “Gazecie Wyborczej” nie może się nadziwić temu chamstwu i zalewowi agresji- wytykał Monice Olejnik Tomasz Wołek w trakcie jednej z audycji w TOK FM. - To była próba sądu nad premierem, takiego wulgarnego, brutalnego, agresywnego. To nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem.

A co Wy uważacie o wystąpieniu Moniki Olejnik i reakcjach na nie w mediach?

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka